"Ścisłe kierownictwo PiS podjęło decyzję o przyjęciu rezygnacji ministra Tadeusza Kościńskiego" - poinformowała rzeczniczka PiS Anita Czerwińska. Minister miał przyjąć na siebie odpowiedzialność za efekty Polskiego Ładu. Do czasu wyłonienia następcy funkcję będzie pełnił premier Mateusz Morawiecki.

Resort finansów opuszcza jego dotychczasowy szef Tadeusz Kościński. To efekt zamieszania związanego z wprowadzeniem Polskiego Ładu. Taką decyzję podjęło ścisłe kierownictwo PiS podczas trwającej kilka godzin narady w siedzibie partii przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. 

Jak przekonywała rzeczniczka PiS-u Anita Czerwińska, szef resortu finansów sam zrezygnował ze stanowiska. Pan minister przyjmuje na siebie odpowiedzialność polityczną za pewne niedociągnięcia, jakie miały miejsce przy wdrażaniu nowych zasad podatkowych - mówiła Czerwińska. 

Do czasu wyłonienia nowego ministra, resortem będzie kierował premier Mateusz Morawiecki.

Dopytywana, kto docelowo zostanie nowym ministrem finansów, Czerwińska zaznaczyła, że "kandydatury muszą być uzgodnione z panem prezydentem".

Rzeczniczka PiS pytana o ewentualne dymisje wśród wiceministrów, wskazała, że będzie kolejny krok, po obsadzeniu stanowiska przez nowego ministra finansów. 

"Premier Mateusz Morawiecki otrzymał rezygnację Tadeusza Kościńskiego z funkcji ministra finansów. Po przyjęciu dymisji przez Prezydenta Andrzeja Dudę premier będzie tymczasowo pełnił obowiązki ministra finansów do momentu powołania nowej osoby" - napisał na Twitterze rzecznik rządu Piotr Müller.

Kilkugodzinna narada przy Nowogrodzkiej

Dziś w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie przez cztery godziny obradowało ścisłe kierownictwo partii. Był m.in. prezes PiS Jarosław Kaczyński i premier Mateusz Morawiecki. Jednym z tematów był m.in. chaos związany z Polskim Ładem. 

Spodziewano się, że - poza Tadeuszem Kościńskim - dymisji w rządzie będzie więcej. Spekulacje dotyczyły też wiceministra finansów Jana Sarnowskiego. Takiej dymisji na razie nie ma, ale nie jest wykluczone, że i ona nastąpi, tyle że w przyszłości.

Po konsekwencjach personalnych teraz przyszedł czas na naprawę Polskiego Ładu. Partia nie zdradza jednak, kiedy pierwsze projekty ustaw trafią do Sejmu. 

Kto nowym ministrem finansów?

O to, kiedy poznamy nazwisko następcy Kościńskiego, był pytany wieczorem na antenie Polsat News wicerzecznik PiS Radosław Fogiel. Jest kilka osób, które są potencjalnie rozpatrywane, oczywiście niektórzy bardziej, niektórzy mniej, jest to jeszcze sprawa do ustalenia również z samym ewentualnym kandydatem - odparł Fogiel. Mam nadzieję, że to już będzie w przeciągu kilku, może kilkunastu dni - dodał.

Dopytywany, czy nowym ministrem finansów może być minister rozwoju i technologii Piotr Nowak, Fogiel zaznaczył, że na giełdzie jest wiele nazwisk. Raczej myślimy o kimś nie z obecnego składu rządu - poinformował. Dopytywany, czy będzie to osoba ze sfery polityki, czy raczej finansów, Fogiel odparł: "Myślę, że możemy określić tę sferę jako szeroko pojęte finanse." Dopytywany, przyznał, że "to nazwisko w mediach się nie pojawiało".

Spodziewana dymisja

Już na początku stycznia informowaliśmy, że część członków rządu domaga się dymisji ministra finansów Tadeusza Kościńskiego za chaos wokół Polskiego Ładu. 

Pod koniec stycznia z resortu rozwoju i technologii do Ministerstwa Finansów przeszedł Artur Soboń. Pierwsi informowaliśmy o tym, że zostanie wiceministrem finansów i jego zadaniem będzie wsparcie wdrażania Polskiego Ładu. 

Prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił w niedawnym wywiadzie dla PAP, że ci, którzy przygotowywali wprowadzenie Polskiego Ładu "na poziomie politycznym, półpolitycznym - niezupełnie zapanowali nad tym, co jest im podległe, i tam, być może, zadziałał brak dostatecznych kwalifikacji, być może także i brak dobrej woli". Zapowiedział też wyciągnięcie konsekwencji personalnych.

Premier Mateusz Morawiecki pytany w piątek o możliwe dymisje w Ministerstwie Finansów, mówił: "Jesteśmy w fazie, gdy staramy się wyłapać wszelkie niedoskonałości działania systemu". Cieszę się, że ostatnie dwa tygodnie są dużo, dużo lepsze niż pierwsze dwa tygodnie stycznia, gdy na skutek braku pewnych działań, np. niewypełnienia pewnych formularzy, doszło do nieprawidłowości. I owszem, w takich sytuacjach zawsze należy patrzeć z jednej strony na naprawienie tego, co zostało niedopatrzone, a z drugiej - zastanowić się nad konsekwencjami - mówił wtedy szef rządu.

Chaos wokół Polskiego Ładu

1 stycznia weszła w życie podatkowa część Polskiego Ładu. Jedną z najważniejszych zmian, jakie wprowadza program w podatkach, jest podniesienie kwoty wolnej do 30 tys. zł oraz progu dochodowego do 120 tys. zł. Jednocześnie znikła ulga umożliwiająca odliczanie od podatku części (7,75 proc.) składki zdrowotnej, wynoszącej 9 proc. Ma to zrekompensować tzw. ulga dla klasy średniej, czyli osób zarabiających miesięcznie od 5 tys. 701 zł do o 12 800 zł.

Na początku stycznia media informowały jednak o szeregu grup zawodowych i społecznych, które po 1 stycznia otrzymały wyraźnie niższe wypłaty (m.in. niektórzy nauczyciele, funkcjonariusze służb mundurowych, emeryci). 

Dziś "Dziennik Gazeta Prawna" informował, że do części nauczycieli ponownie trafiły niższe wypłaty: za styczeń za nadgodziny i wynagrodzenie zasadnicze za luty. Według "DGP", problem potwierdzają publikowane na forach internetowych paski wynagrodzeń, z których wynika, że od podstawy opodatkowania wynoszącej ponad 1,3 tys. zł zaliczki na podatek mogą wynieść nawet 678 zł. Łączne obciążenia z tytułu PIT i składek ZUS potrafiły wynieść nawet 90 proc. wypłaty brutto. W konsekwencji osoba, która miała otrzymać dodatkowe wynagrodzenie brutto w wysokości ok. 750 zł, otrzymała... 16 zł - czytamy w gazecie.

Przedstawiciele rządu zapowiedzieli zmiany, które pozwolą objąć preferencją dla klasy średniej kolejnych podatników. Zgodnie z informacjami podanymi przez ministra finansów, ulgą objęci będą m.in.: emeryci i renciści, osoby na umowach zleceniach, osoby otrzymujące opodatkowane świadczenia ZUS i w szerszym zakresie nauczyciele akademiccy.