Rosyjskie Ministerstwo Obrony ogłosiło, że wojska rosyjskie przekroczyły granicę obwodu dniepropietrowskiego. Ukraiński Sztab Generalny stanowczo zaprzecza tym doniesieniom, podkreślając, że walki toczą się wciąż na terenie obwodu donieckiego.
8 czerwca Ministerstwo Obrony Federacji Rosyjskiej poinformowało, że oddziały 90. Dywizji Pancernej miały rzekomo dotrzeć do zachodniej granicy samozwańczej "Donieckiej Republiki Ludowej" i kontynuować ofensywę na terytorium obwodu dniepropietrowskiego.
"Ci, którzy nie chcą uznać realiów wojny podczas negocjacji, poznają nowe realia na miejscu. Nasze Siły Zbrojne rozpoczęły ofensywę w obwodzie dniepropietrowskim" - napisał na Telegramie przewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji Dmitrij Miedwiediew
Rosyjskie ministerstwo obrony podało, że "żołnierze 10. Gwardyjskiego Pułku Pancernego Południowej Grupy Wojsk podnieśli rosyjską flagę nad najbardziej wysuniętym na zachód budynkiem we wsi Zaria w Donieckiej Republice Ludowej".
"Po stłumieniu głównych ośrodków oporu wojsko oczyściło teren i przejęło całkowitą kontrolę nad osadą, niszcząc znaczną liczbę żołnierzy i sprzętu wroga" - napisano w komunikacie.
Rzecznik Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych Ukrainy, major Andrij Kowalew, stanowczo zaprzeczył tym informacjom. Stwierdził, że walki w Doniecku dalej się toczą.
Byłby to kolejny przypadek, gdy Rosjanie ogłaszają inwazję na nowy obwód. Doniesienia o rzekomym przełamaniu ukraińskich linii obronnych pojawiały się także w drugiej połowie maja. Zostały jednak wówczas negatywnie zweryfikowane i zdementowane przez szefa lokalnej administracji wojskowej Sergija Łysaka.
Jest jednak jasne, że coś dzieje się na granicy dwóch obwodów. Już 30 kwietnia o próbie przełamania ukraińskich linii informował Naczelny Dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy Ołeksandr Syrski.
Jak poinformował niedawno doradca prezydenta Ukrainy Pavlo Palisa Rosja w 2025 roku chce całkowicie zająć obwody doniecki i ługański oraz stworzyć "strefę buforową" wzdłuż granicy. Później w 2026 roku, Moskwa zamierza przejąć całą Ukrainę na wschód od rzeki Dniepr, a także odciąć kraj od Morza Czarnego.
Nie jest jasne, czy Rosja może osiągnąć te cele. W maju analitycy wojskowi przewidywali, że Rosjanie zwiększą tempo ofensywy w lecie.