Piotr Nowakowski, podstawowy zawodnik siatkarskiego Projektu Warszawa, przechodzi rehabilitację po kontuzji barku. W rozmowie z RMF FM powiedział, że na parkiet wróci dopiero za kilka miesięcy.

Piotr Nowakowski wiosną tego roku w meczu z ZAKSĄ Azoty Kędzierzyn Koźle doznał kontuzji barku, która wyeliminowała go z gry na długi czas. Trzy miesiące temu zawodnik przeszedł operację. Jak powiedział, miesiąc temu rozpoczął rehabilitację.

Może wrócę do gry w lutym, może w marcu. Na pewno nie chcę wrócić zbyt szybko, żeby nie ryzykować odnowienia się kontuzji. Przewiduję jednak, że w ciągu trzech, czterech miesięcy będę znów cieszyć się dalej grą - podkreśla zawodnik.

To nie pierwsza kontuzja siatkarza, wcześniej już mierzył się z urazem kręgosłupa. Wówczas myślał nawet o zakończeniu kariery.

Teraz nauczony doświadczeniem wiem, że warto robić wszystko, żeby bark wrócił do normy. Jeszcze wiele przede mną. W końcu jestem młodym, obiecującym siatkarzem - mówił ze śmiechem Nowakowski.

Nowy sezon, nowe nadzieje

Projekt Warszawa w niedzielę rozpoczyna nowy sezon Plus Ligi. Stołeczna drużyna dobrze radziła sobie w okresie przygotowawczym, czego dowodem jest wygrany niedawno Memoriał imienia Arkadiusza Gołasia w Swarzędzu. Piotr Nowakowski uważa, że jego drużyna jest na fali, choć obaw przed pierwszym spotkaniem w sezonie nie brakuje.

Wiadomo, pierwszy mecz gramy w Rzeszowie z drużyną z najwyższej półki. Te spotkania rządzą się swoimi prawami, szczególnie gdy w obu drużynach grają reprezentanci krajów. Wszystko zależy od dnia i od tego, w jakiej formie będą zawodnicy. Trenujemy ze sobą trochę dłużej niż nasi rywale i myślę, że to zaprocentuje w tym spotkaniu - ocenia gracz Projektu.

W ostatnich czterech sezonach Projekt Warszawa dwukrotnie zdobywał medale mistrzostw Polski. Dwa ostatnie sezony dla stołecznego zespołu były nieco chudsze, bo Projekt kończył ligę poza podium, ale zdaniem Piotra Nowakowskiego w tym roku znów celem jest walka przynajmniej o brąz.

Odkąd przyszedłem do tej drużyny, zawsze celujemy w medal. Stać nas na podium, tak jest i w tym sezonie. Myślę, że klasycznie o medale, poza nami, będą walczyć drużyny z Kędzierzyna, Jastrzębia, Rzeszowa i Zawiercia. Jeśli ktoś z tej piątki wypadnie poza nią, to będzie niespodzianka. Obstawiam jednak, że będzie tak, że grają wszyscy, a na końcu i tak wygrywa Kędzierzyn - podsumował Nowakowski.

Szyje pełne medali

Podobnie nadzieje jak Piotr Nowakowski ma inny gracz Projektu Warszawa, Kuba Kowalczyk. On także zwrócił uwagę na to, że nastroje w klubie przed nowym sezonem każą dawać nadzieję na to, że zespół odniesie sukces.

Trenowaliśmy bardzo ciężko, okres przygotowawczy zajął nam około 10 tygodni. To wystarczający czas, by teraz być silnym, mocnym i wygrywać. Owszem, mieliśmy swoje wzloty i upadki w ostatnich sezonach, ale dwa medale w ciągu czterech lat to chyba nie tak źle? Bezpiecznie powiem, że celujemy w podium. Ale mamy przecież mistrzów świata, mistrzów olimpijskich, na szyjach chłopaków wisi pełno medali, więc wydaje mi się, że mówimy jednak o walce o złoto - mówił Kowalczyk.

Środkowy Projektu mówił także o niedzielnym meczu w Rzeszowie na inaugurację sezonu. Podobnie jak Nowakowski, zwrócił uwagę na lekki stres, który pojawia się przed tym spotkaniem.

Takie mecze zawsze są nietuzinkowe, pełne emocji. Nie do końca wiemy, na co nas stać, więc Rzeszów jest bardzo dobrym przeciwnikiem, który nas zweryfikuje. Ale wiadomo, jedziemy wygrać. Myślę, że gdyby każdego z nas zapytać po kolei, jaki wynik obstawia, to powiedziałby, że jedziemy po trzy punkty - powiedział Kuba Kowalczyk.

Trzy dni po meczu na Podkarpaciu gracze Projektu zaprezentują się przed własną publicznością. Na warszawskim Ursynowie w środę, 25 października, podejmą GKS Katowice.

Liczę, że na ten mecz przyjdzie dużo kibiców, choć pora będzie dość późna jak na środek tygodnia, bo gramy o 21. Ale z drugiej strony mecze Ligi Mistrzów też są o tej godzinie i są pełne stadiony. Mam nadzieję, że Arena Ursynów wypełni się po brzegi i że kibice będą nas wspierać - podsumował Kowalczyk.

Opracowanie: