Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał rodziców 8-tygodniowego dziecka za nieumyślne spowodowanie wypadku oraz narażenie chłopczyka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia. Niemowlę wypadło z niewłaściwie zamontowanego fotelika samochodowego, w którym było przewożone. Odniosło ciężkie obrażenia głowy. Do wypadku doszło w październiku 2020 roku w Gdańsku.

Sąd Rejonowy w Gdańsku skazał ojca chłopca na rok pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres próby wynoszący 3 lata. Mężczyzna ma też 3-letni zakaz prowadzenia wszelkich pojazdów mechanicznych.

Ponadto sąd orzekł zadośćuczynienie na rzecz małoletniego w kwocie 150 tysięcy złotych.

Matce dziecka sąd wymierzył karę łączną 6 miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonana na okres próby wynoszący 2 lata.

Nie wykluczamy złożenia apelacji. Prokuratura czeka na pisemne uzasadnienie wyroku
- mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk.

Dopiero kilka godzin po wypadku rodzice zgłosili się do szpitala

Jak ustalili śledczy, 22 października 2020 r. do szpitala zostało przywiezione 8-tygodniowe niemowlę w stanie ciężkim, z urazem głowy. Według matki, dziecko wypadło z nosidełka. Charakter obrażeń wzbudził wątpliwości lekarzy, co do okoliczności ich powstania - przekazała prok. Wawryniuk.

Dodała, że śledczy ustalili, że obrażenia chłopca miały związek z wypadkiem drogowym, do którego doszło tego samego dnia w Gdańsku. Ojciec dziecka na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w bariery energochłonne pod wiaduktem SKM - mówiła prokurator.

Według śledczych chłopiec wypadł z niewłaściwie zamontowanego fotelika samochodowego, w którym był przewożony. W wyniku tego odniósł ciężkie obrażenia głowy.

Prokurator Wawryniuk podkreśliła, że rodzice wraz z dzieckiem oddalili się z miejsca wypadku. Do szpitala udali się dopiero po kilku godzinach od zdarzenia.

Prokuratura zarzuciła ojcu dziecka nieumyślne spowodowanie wypadku, w następstwie którego chłopiec doznał ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. Mężczyźnie zarzucono również naruszenie sądowego zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych - zaznaczyła Wawryniuk.

Obojgu rodzicom prokurator zarzucił narażenie dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu poprzez niewłaściwe zabezpieczenie nosidełka samochodowego, w którym dziecko było przewożone. Usłyszeli też zarzuty nieudzielenia niemowlęciu pomocy po wypadku.  

Oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzuconych im czynów - podkreśliła prokurator.

Wyrok jest nieprawomocny.