Największy jacht świata jest teraz hausbootem, czyli łodzią mieszkalną. Dzięki trikowi rosyjski oligarcha chce odzyskać, zarekwirowany w ramach sankcji, jacht.

Największy jacht świata "Sailing Yacht A" należy do mieszkającego w St. Moritz w Szwajcarii rosyjskiego oligarchy, Andrieja Melniczenki. Ten rosyjski miliarder działa głównie w branży węglowej i nawozowej. Zajął siódme miejsce na liście najbogatszych Rosjan według "Forbesa". Jego majątek szacowany jest na 11,6 mld dolarów.

W marcu należąca do niego jednostka została skonfiskowana we włoskim Trieście w ramach sankcji za inwazję Rosji na Ukrainę.

"Sailing Yacht A" ma 143 metry długości. Jego wartość wycenia się na ok. 530 mln euro. Jest uważany za największy żaglowiec z silnikiem motorowym na całym świecie.

Jacht pływał do tej pory po morzach i oceanach pod banderą brytyjskiej wyspy Man. Po zajęciu go przez włoską straż finansową zniknął jednak z tamtejszych registrów.

Teraz ten "pałac na wodzie" pojawił się w dokumentach ponownie - pod flagą afrykańskiego państwa Sierra Leone, ale nie jako jacht, ale hausboot. 

Z papierów tych wynika, że Melniczenko przepisał łódź na swoją żonę, mieszkankę St. Moritz, która nigdy nie miała rosyjskiego obywatelstwa. Jest pochodzenia serbsko-chorwackiego.

W ten sposób oligarcha najwyraźniej chcę ominąć nałożone na niego sankcje.

W ramach sankcji Unii Europejskiej, Wielkiej Brytanii i USA zajętych zostało 15 jachtów, łącznej wartości 3,3 miliardów dolarów, należących do 13 rosyjskich oligarchów.