"Dokończymy to, co zaczęliśmy 15. października" - napisał premier Donald Tusk, komentując niedzielne wystąpienie prezydenta Andrzeja Dudy na konwencji wyborczej Karola Nawrockiego w Łodzi. Sławomir Nitras opublikował fragment wypowiedzi Dudy z 2024 roku, kiedy stwierdził, że "prezydent RP nie jest od udzielania oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów". "Tak uważał, ale jak Kaczyński kazał to poparł" – napisał. Wystąpienie prezydenta chwalili natomiast politycy PiS.
Duda pojawił się na konwencji wyborczej popieranego przez PiS kandydata na prezydenta Karola Nawrockiego. Zachęcał do głosowania na niego, ale też przekonywał, że PiS "zachowało uczciwość, także w demokracji", a on szanuje reguły demokracji.
Prezydent skierował też liczne zarzuty w stronę obecnie rządzących. Jego zdaniem, "to są wybory, których legalność jest w zagrożeniu właśnie ze względu na te matactwa, których dopuszcza się druga strona, na ten cynizm i draństwo, na to mówienie, że Izba Kontroli SN jest nielegalna, a to ona musi zatwierdzić ważność wyborów".
Wystąpienie prezydenta było szeroko komentowane m.in. przez polityków koalicji rządzącej. "’Nie może być tak, że w Polsce wygrywa cynizm i draństwo’ - powiedział dziś prezydent Duda. Pełna zgoda. Dokończymy to, co zaczęliśmy 15. października. Do widzenia" - napisał w serwisie X premier Donald Tusk.
Z kolei marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska oceniła, że Duda "krzykiem i kłamstwami postanowił zakończyć swoją prezydenturę". "Słowa o obronie demokracji z ust polityka, który przyłożył się do jej niszczenia, brzmią wyjątkowo obłudnie. Jeszcze tylko 100 dni" - skomentowała.
Według szefowej klubu Lewicy Anny Marii Żukowskiej "całą dotychczasową kampanię Nawrockiego PiS udawał, że to nie jest kandydat PiS". "Z kolei prezydent Duda zarzekał się, że nikogo nie poprze, bo prezydent nie powinien się angażować w kampanie wyborcze. Znajduję to bardzo zabawnym" - stwierdziła.
Minister sportu i turystyki Sławomir Nitras opublikował fragment wypowiedzi Dudy z 2024 r. Prezydent stwierdził wówczas, że "prezydent RP nie jest od udzielania oficjalnego poparcia żadnemu z kandydatów". "Tak uważał, ale jak Kaczyński kazał to poparł. Nawrocki to kolejna marionetka Kaczyńskiego" - ocenił szef resortu sportu.