Anglia pokonała w Londynie broniące tytułu Włochy 3:1 (1:1) i zapewniła sobie awans do przyszłorocznych mistrzostw Europy. Italia o przepustkę do turnieju w Niemczech powalczy w listopadzie z Ukrainą.

Spotkanie na Wembley zapowiadało się zdecydowanie najciekawiej ze wszystkich we wtorek. Zmierzyli się w nim finaliści poprzedniej edycji ME - w 2021 roku Włochy triumfowały po rzutach karnych.

Przez niemal cały pierwszy kwadrans w Londynie goście byli bezsilni, ograniczali się do defensywy i popełniali proste błędy nawet przy wymianie piłki na własnej połowie. Tyle że kiedy wyprowadzili pierwszą składną akcję, to szybko przemieścili się spod własnego pola karnego pod bramkę "Trzech Lwów", a atak wykończył Gianluca Scamacca (15.).

Niespodziewane prowadzenie Italii utrzymało się do 32. minuty, kiedy rzut karny wykorzystał Harry Kane, a "jedenastkę" wypracował świetnie spisujący się w barwach Realu Madryt Jude Bellingham.

W 57. gospodarze wyprowadzili kontratak, który wykończył Marcus Rashford, ale znów ważną rolę odegrał Bellingham. Najpierw pod własnym polem karnym wślizgiem wybił piłkę spod nóg rywala, chwilę później otrzymał ją z powrotem, przebiegł kilkadziesiąt metrów i odegrał do strzelca gola.

Wynik ustalił po indywidualnej akcji Kane (77.). Kapitan gospodarzy poradził sobie z dwoma włoskimi obrońcami i nie dał szans wychodzącemu z bramki Gianluigiemu Donnarummie.

Włochy muszą wygrać z Ukrainą

Sytuacja Italii w grupie C jest trudna, ale podopieczni selekcjonera Luciano Spallettiego nadal mają wszystko w swoich rękach. W sześciu meczach zgromadzili 10 punktów, o sześć mniej od Anglii i o trzy mniej od Ukrainy, która ma za sobą siedem meczów. Wicelider pokonał we wtorek na wyjeździe Maltę 3:1.

W listopadzie Włochów czekają jeszcze starcia z Macedonią Północną w Rzymie oraz z Ukrainą, która w roli gospodarza wystąpi w Leverkusen. Jeśli pierwsze z nich wygrają, wówczas w drugim do awansu wystarczy im remis.

Węgry, Serbia czy Czarnogóra?

W grupie G spokój tego wieczoru mogły mieć już Węgry, które jednak niespodziewanie słabo rozpoczęły wyjazdowe spotkanie z Litwą. Do przerwy przegrywały w Kownie 0:2, a jedną z bramek zdobył były zawodnik m.in. Jagiellonii Białystok Fedor Cernych. Madziarzy w drugiej połowie zdołali doprowadzić do remisu 2:2, ale na zwycięskiego gola już nie było ich stać.

Węgry prowadzą w tabeli z 14 punktami po sześciu spotkaniach i wciąż są bliskie awansu. Druga w tabeli Serbia zgromadziła 13 "oczek" w siedmiu meczach. W grze jest jeszcze Czarnogóra, która wprawdzie przegrała we wtorek w Belgradzie z Serbią 1:3 (mecz sędziował Szymon Marciniak), ale ma osiem punktów i przed sobą jeszcze dwa spotkania, w tym z Węgrami.

Dania męczyła się z San Marino

W grupie H bliskie awansu są ekipy Danii i Słowenii, które odniosły we wtorek zwycięstwa i na dwie kolejki przed końcem mają po 19 punktów. Zagrozić może im jeszcze tylko Kazachstan, który wygrał na wyjeździe z Finlandią 2:1 i ma 15 pkt.

Na uwagę zasługują wydarzenia z Serravalle, gdzie Dania ledwo uniknęła kompromitacji. Prowadziła bowiem z najsłabszym w całych eliminacjach San Marino 1:0, ale w 61. minucie gospodarze doprowadzili do wyrównania. Strzelcem pierwszego w tych eliminacjach gola dla tej drużyny był Alessandro Golinucci. Kilka minut później Dania ponownie objęła prowadzenie i ostatecznie zwyciężyła zaledwie 2:1.

Poprzednią bramkę w meczu o stawkę San Marino zdobyło we wrześniu 2021 roku w spotkaniu z... Polską. Wówczas Biało-Czerwoni zwyciężyli 7:1.

Wszystkie wtorkowe mecze poprzedziła minuta ciszy poświęcona pamięci - jak napisała Europejska Unia Piłkarska (UEFA) - "członków piłkarskiej rodziny zabitych w ostatnich dniach w Europie i Izraelu". W Izraelu zginęło ok. 1300 osób po ataku Hamasu 7 października, natomiast w poniedziałek przerwano mecz Belgii ze Szwecją w Brukseli, bo kilka kilometrów od stadionu doszło do ataku terrorystycznego, w którego wyniku zginęło dwóch szwedzkich kibiców.

Znanych jest już dziewięciu z 24 uczestników przyszłorocznego turnieju w Niemczech. Gospodarze byli zwolnieni z eliminacji, a w nich przepustkę zapewniły sobie w ostatnich dniach reprezentacje Austrii, Belgii, Francji, Hiszpanii, Portugalii, Szkocji i Turcji.

Część ekip, które nie zakwalifikują się do Euro 2024 poprzez eliminacje, będzie miała szansę powalczenia o awans w barażach. O tym, kto w nich wystąpi, decydują wyniki Ligi Narodów.