Do bardzo niebezpiecznej sytuacji doszło w trakcie niedzielnego meczu belgijskiej ekstraklasy piłkarskiej na stadionie Royal Charleroi. Kibice Standardu Liege znaleźli pod swoimi siedzeniami zdalnie sterowane race i bomby dymne. Trybuny zostały częściowo ewakuowane. Na miejscu pojawiła się jednostka specjalizująca się w rozbrajaniu materiałów wybuchowych i pies tropiący.
W niedzielę odbył się mecz belgijskiej ekstraklasy piłkarskiej pomiędzy zaciekłymi rywalami - Royalem Charleroi i Standardem Liege.
Emocje sportowe sięgały zenitu - gospodarze, czyli drużyna Royal Charleroi, ostatecznie zwyciężyła 1:0.
Prawdziwy dramat rozegrał się jednak na trybunach.
Jeden z kibiców gości zauważył, że jego siedzenie nie jest prawidłowo zamocowane.
Jak się później okazało, pod siedzeniami kibiców Standardu Liege ktoś umieścił zdalnie sterowane race i bomby dymne.


