Jest sądowy finał tzw. wojny zgorzeleckiej. Za dwa zabójstwa z lipca 1997 r. w okolicach Zgorzelca na Dolnym Śląsku odpowie przed sądem sześć osób. Zbrodnie były egzekucjami przeprowadzonymi przez rywalizujące grupy przestępcze.
Śledztwo w sprawie zbrodni sprzed niemal 30 lat prowadził dolnośląski zamiejscowy wydział Prokuratury Krajowej we Wrocławiu. Działania były realizowane przez policjantów CBŚP.
Ofiarą pierwszego z zabójstw był 24-letni Grzegorz J., który został zamordowany w nocy z 2 na 3 lipca 1997 r. Sprawcy uprowadzili go i wywieźli w okolice Jędrzychowic. Egzekucji dokonano poprzez strzał w głowę. Zabójcy pogrzebali ciało ofiary na miejscu zbrodni. Przysypali je wapnem - przekazał rzecznik CBŚP podkom. Krzysztof Wrześniowski. W miarę upływu lat miejsce, w którym zakopano zwłoki, było dodatkowo pokrywane warstwą ziemi i śmieci. To utworzyło kilkumetrową warstwę.
Drugiej zbrodni dokonano w nocy z 16 na 17 lipca 1997 r. Ofiarą zabójstwa był Dariusz Ch., który był liczącą się osobą w środowisku przestępczym Zgorzelca. Mężczyzna został zwabiony na spotkanie, gdzie na miejscu czekała na niego uzbrojona grupa Jacka B. i Zbigniewa M. Ofiara została pobita, a następnie z zimną krwią zastrzelona - powiedział rzecznik CBŚP.
Zwłoki Dariusza Ch. zakopano w przygotowanym wcześniej grobie, niedaleko miejsca zbrodni.
Podkom. Wrześniowski podkreślił, że przez lata w sprawie tych zbrodni w środowisku przestępczym panowała zmowa milczenia. W Zgorzelcu powszechnie było wiadome, że Grzegorz J. oraz Dariusz Ch. już nie żyją, oraz to, kto stoi za tymi zbrodniami. Brakowało jednak dowodów - dodał rzecznik.
Ostatecznie odnaleziono zwłoki Grzegorza J.
Zatrzymania w tych sprawie - łącznie sześciu osób - przeprowadzono w lutym i w lipcu ubiegłego roku. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Jeleniej Górze.