Rosjanie rozpoczęli wyprowadzkę z konsulatu przy ul. Batorego w Gdańsku. Wynoszone są kartony, opakowane przedmioty i obrazy. W garażu stoją przygotowane do transportu pudła. Dyplomaci mają czas na opuszczenie willi przy ul. Batorego we Wrzeszczu do północy 23 grudnia.
- Rosjanie wynoszą rzeczy z konsulatu w Gdańsku. Polski MSZ wycofał zgodę na jego funkcjonowanie.
- Budynek ma zostać opuszczony do 23 grudnia.
- Rosjanie nie płacili za użytkowanie budynku od 2013 roku, a miasto szacuje zaległości na ponad 8 mln zł.
- W przyszłości mógłby tam powstać ośrodek edukacyjny przeciwdziałający dezinformacji.
- Po więcej aktualnych informacji zapraszamy na RMF24.pl
Decyzję o wycofaniu zgody na funkcjonowanie rosyjskiego konsulatu w Gdańsku podjął szef MSZ Radosław Sikorski w odpowiedzi na rosyjskie akty dywersji, wymierzone w linie kolejowe w Polsce.
Z budynku Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej przy ul. Batorego w Gdańsku wynoszone są kartony, opakowane przedmioty i obrazy. W garażu stoją przygotowane do transportu pudła, a przed budynkiem stoją samochody z tablicami korpusu dyplomatycznego. W pobliżu konsulatu można było także zauważyć ciężarówkę na niebieskich tablicach rejestracyjnych.
Rzecznik prezydent Gdańska Daniel Stenzel powiedział w piątek, że na razie nie ma decyzji co do przeznaczenia tego obiektu po opuszczeniu przez Rosjan.
Budynek, zgodnie z poleceniem MSZ, powinien być opuszczony do godz. 23.59 dnia 23 grudnia. Jako samorząd pracujemy nad koncepcją zagospodarowania nieruchomości, natomiast musi to być uzgodnione ze stroną rządową. Budynek formalnie należy do Skarbu Państwa, a miasto Gdańsk pełni rolę inkasenta. Na pewno będziemy informować o jego dalszych losach. Na razie nie zapadły jeszcze żadne decyzje w tej sprawie. Za wszystkie merytoryczne kwestie związane z obiektami dyplomatycznymi i konsularnymi odpowiada Ministerstwo Spraw Zagranicznych, natomiast kwestie prawne dotyczące tej nieruchomości leżą w gestii Prokuratorii Generalnej - zaznaczył rzecznik.
Jak dodał, miasto będzie mogło przystąpić do działań dopiero po formalnym przekazaniu obiektu, co najwcześniej może nastąpić po świętach i Nowym Roku.
Najpierw konieczna będzie ocena stanu technicznego budynku, w tym kwestii bezpieczeństwa i infrastruktury. Dopiero wtedy będzie można rozmawiać o jego przyszłej funkcji. Obecnie trudno przesądzać, czy obiekt mógłby pełnić funkcję biurową, zostać udostępniony organizacjom pozarządowym czy też przeznaczony na działalność dla mieszkańców - powiedział Stenzel.
Konsulat przy ul. Batorego rosyjscy dyplomaci zajmowali od czasów powojennych. W 1951 roku Polska Ludowa i Związek Radziecki podpisały umowę o nieodpłatnym korzystaniu z budynku. Po upadku ZSRR budynek przeszedł na własność Skarbu Państwa.
Tymczasem Rosjanie przez dekady traktowali willę przy ul. Batorego jak swoją własność. Nie płacili za użytkowanie budynku - mimo że od 2013 r. miasto zaczęło naliczać opłaty zgodnie z wytycznymi MSZ. Konsulat nie regulował należności i nie odpowiadał na wezwania.
Gdańsk oszacował zaległości za lata 2013-2023 na ok. 5,5 mln zł, a wraz z odsetkami na kolejne 3 mln zł. Sprawa trafiła do sądu, który nakazał Rosji zapłatę blisko 400 tys. zł za część zaległych opłat.
Mamy prawomocny wyrok sądu w sprawie pierwszego pakietu zaległych opłat, ale na razie żadne środki na konto nie wpłynęły. To pierwszy krok w formalnym odzyskaniu należności. Ponieważ cały dług jest znacznie wyższy, przygotowujemy drugi pakiet roszczeń, opiewający na niemal 2 mln zł, ale to będzie zależało od rozwoju sytuacji - powiedział rzecznik prezydent Gdańska.
W przestrzeni publicznej pojawiły się już propozycje zagospodarowania obiektu po rosyjskim konsulacie. Gdański radny Koalicji Obywatelskiej Marcin Mickun zaproponował utworzenie w nim ośrodka edukacyjnego zajmującego się przeciwdziałaniem dezinformacji.
"Miejsce, które pokazywałoby mechanizmy manipulacji, dokumentowało działania propagandowe i służyło budowaniu odporności informacyjnej, zwłaszcza w kontekście rosyjskiego wpływu na debatę publiczną" - tłumaczył we wpisie na portalu społecznościowym.
Jednocześnie podkreślił, że o wykorzystaniu tego miejsca mieszkańcy powinni zadecydować wspólnie. Pod jego wpisem, pojawiły się m.in. głosy o utworzeniu tam np. domu seniora czy mieszkań komunalnych.


