Biuro Bezpieczeństwa Narodowego ocenia, że opublikowana właśnie Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA otwiera przed Polską nowe możliwości, ale jednocześnie wymusza większą samodzielność w zakresie obronności. Amerykański dokument zapowiada fundamentalną zmianę podejścia Stanów Zjednoczonych do polityki międzynarodowej, przesuwając akcent z globalnego zaangażowania na odbudowę siły wewnętrznej.

  • Po więcej aktualnych informacji zapraszamy do RMF24.pl

W piątek opublikowano nową Strategię Bezpieczeństwa Narodowego USA - kluczowy dokument wyznaczający priorytety polityki zagranicznej i bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. W dokumencie podkreślono, że polityka wobec Europy powinna koncentrować się na powrocie do stabilności strategicznej w relacjach z Rosją, umożliwieniu Europie większej odpowiedzialności za własną obronę oraz zapobieganiu dalszemu rozszerzaniu NATO.

Tego samego dnia Biuro Bezpieczeństwa Narodowego (BBN) opublikowało syntezę, w której oceniono, że amerykańska strategia zapowiada "fundamentalną przebudowę podejścia Stanów Zjednoczonych do świata".

Większa odpowiedzialność dla Polski

Według analityków BBN, przesunięcie akcentów w amerykańskiej strategii ma daleko idące konsekwencje dla Europy i Polski. Dokument zwiększa strategiczne znaczenie regionu, w którym znajduje się Polska, otwierając przed naszym krajem nowe szanse, ale jednocześnie wymuszając większą samodzielność obronną.

W notatce BBN podkreślono, że nowa strategia odrzuca dotychczasowe założenia, według których USA odgrywały rolę gwaranta globalnego porządku liberalnego. Stany Zjednoczone skupiają się teraz na ochronie własnej suwerenności, odbudowie siły wewnętrznej oraz rywalizacji z innymi mocarstwami, przede wszystkim z Chinami.

BBN zauważa, że w ocenie amerykańskich planistów region Europy Środkowej i Wschodniej charakteryzuje się większą stabilnością i determinacją w kwestii zapewnienia własnego bezpieczeństwa. "W Strategii sugeruje się wzmacnianie tych państw poprzez więzi gospodarcze, sprzedaż uzbrojenia, współpracę polityczną oraz wymianę kulturową i edukacyjną" - podaje Biuro.

W dokumencie Europa została określona jako "kluczowy, lecz poważnie osłabiony partner". USA wyrażają sceptycyzm wobec roli Unii Europejskiej, wskazując, że jej technokratyczne zarządzanie i centralizacja ograniczają zdolność państw do reagowania na zagrożenia oraz osłabiają suwerenność poszczególnych państw.

Należy zaznaczyć, że Europę wymieniono na skali priorytetowych regionów dopiero na trzecim miejscu - po Indo-Pacyfiku i Półkuli Zachodniej.

Główne założenia nowej strategii

Strategia opiera się na kilku kluczowych zasadach: wymuszaniu pokoju poprzez siłę, prymacie państw narodowych w stosunkach międzynarodowych, utrzymywaniu równowagi sił oraz priorytetowym traktowaniu własnych pracowników. Wśród strategicznych priorytetów USA wymieniono m.in. zakończenie epoki masowej migracji oraz sprawiedliwy podział kosztów utrzymania porządku światowego.

Jednym z najbardziej przełomowych elementów dokumentu jest zapowiedź ekonomicznej transformacji USA. Stany Zjednoczone planują reindustrializację, dominację energetyczną oraz odbudowę bazy przemysłu obronnego. W strategii ogłoszono także koniec polityk klimatycznych opartych na redukcji emisji jako priorytecie strategicznym.

Pierwsze komentarze z Europy: Jest źle

W amerykańskie Strategii padają sformułowania o tym, że USA muszą pomóc Europie w "skorygowaniu jej obecnego kursu". Pojawiają się też wprost oskarżenia o to, że w Europie podważa się procesy demokratyczne.

"Byli europejscy urzędnicy określili jednak tę retorykę jako szokującą, nawet jak na standardy administracji Trumpa, która coraz bardziej otwarcie okazuje wrogość wobec tradycyjnych sojuszników" - informuje agencja Reutera, podkreślając, że obecni politycy zdecydowali się zachować milczenie w tej sprawie.

"To język, który można by usłyszeć jedynie w dziwacznych umysłach (ludzi) Kremla" - powiedział były premier Szwecji Carl Bildt poście na X, odnosząc się do użytego w dokumencie Strategii stwierdzenia, że Europa stoi w obliczu "cywilizacyjnego wymazania".

Były premier Łotwy Krisjanis Karins powiedział agencji Reutera: Najszczęśliwszym krajem, który to przeczyta, jest Rosja.

Wśród europejskich urzędników i analityków nie brakuje głosów oburzenia po publikacji Amerykańskiej Strategii Bezpieczeństwa, w której podkreślono m.in. konieczność przywrócenia "strategicznej stabilności" z Rosją. Nathalie Tocci, dyrektor włoskiego think tanku Istituto Affari Internazionali, przekazał Reutersowi, że administracja Trumpa "zajmuje się rozdzieraniem Europy poprzez wspieranie skrajnie prawicowych nacjonalistów sponsorowanych przez Rosję". Według niektórych, ton wypowiedzi Waszyngtonu stał się wobec Europy nawet ostrzejszy niż w trakcie przemówienia J.D. Vance'a na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa. 

Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA to pierwszy z trzech kluczowych dokumentów, które mają wyznaczać kierunki polityki Stanów Zjednoczonych. Wkrótce mają zostać opublikowane także Narodowa Strategia Obronności oraz Global Posture Review, które mogą przynieść zmiany w rozmieszczeniu wojsk USA na świecie, w tym w Europie. Według zapowiedzi prezydenta Donalda Trumpa, ewentualna redukcja sił nie powinna jednak dotyczyć Polski.