Pożar dachu kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego przy ul. Kunickiego w Lublinie został opanowany - poinformował lubelski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej st. bryg. Zenon Pisiewicz. Ogień nie przedostał się do wnętrza kościoła. Proboszcz parafii "zachował zimną krew i wyprowadził z kościoła ok. 50-60 parafian przed 7 rano" - podkreślił wojewoda lubelski Krzysztof Komorski.
- Bądź na bieżąco. Najnowsze wieści z Polski i ze świata znajdziesz na RMF24.pl.
Zgłoszenie o pożarze dachu na budynku kościoła strażacy otrzymali w czwartek, w święta Bożego Narodzenia, przed godz. 7 rano. Na miejscu pracowało 80 strażaków z 27 zastępów Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej.
Pożar został zlokalizowany, nie rozprzestrzenia się dalej, sytuacja jest pod kontrolą - powiedział st. bryg. Zenon Pisiewicz dziennikarzom.
Wcześniej tłumaczył, że akcję gaśniczą utrudnia "wielowarstwowa" konstrukcja dachu kościoła. Jest pokryty blachą, pod nią są elementy drewniane, a następnie konstrukcja stalowa, ocieplenie wełną mineralną i konstrukcja żelbetowa. Strażacy, aby skutecznie dotrzeć do zarzewi ognia, musieli z zewnątrz wykonywać otwory w dachu i tam kierować strumień wody.
W tej chwili będą trwały działania dogaszające zarzewia ognia, które jeszcze mogą oczywiście pod połacią blachy występować. Będziemy w dalszej części cały czas jeszcze ten dach, mówiąc kolokwialnie, rozcinać, żeby się dostać od zewnątrz do tych zarzewi ognia i dogaszać, gdyby się one pojawiały - powiedział komendant.
Jego zdaniem akcja dogaszania pożaru może jeszcze potrwać kilka godzin. Natomiast pożar nie przedostał się do wnętrza kościoła, wnętrze nie zostało spalone - zaznaczył.
Pisiewicz dodał, że z kościoła i zakrystii prewencyjnie wyniesiono elementy ruchome m.in. figury, obrazy, szaty liturgiczne.
Strażacy starają się minimalizować straty powstałe na skutek wody, która przedostała się do wnętrza kościoła podczas akcji gaśniczej.
Strażacy już w tych miejscach, gdzie jest bezpiecznie, tę wodę na bieżąco usuwają z kościoła. Chcemy ją jak najszybciej usunąć, ponieważ jeszcze na kondygnacji podziemnej jest kaplica i chcemy tę kaplicę również uratować, żeby ta woda się tam nie przedostawała, nie powodowała większych strat - tłumaczył komendant.
Wojewoda lubelski Krzysztof Komorski podziękował strażakom za zaangażowanie i prowadzenie akcji gaśniczej w niełatwych warunkach, przy temperaturze -10 stopni, gdy woda zamarzała.
Podkreślił, że nie było rannych, nikomu nic się nie stało, m.in. dzięki postawie proboszcza, który "zachował zimną krew i wyprowadził z kościoła ok. 50-60 parafian przed 7 rano".
Proboszcz zauważył pierwsze oznaki tego, że ogień zaczyna się rozprzestrzeniać, przede wszystkim zadymienie, podjął decyzję o natychmiastowym powiadomieniu Straży Pożarnej i wyprowadził parafian - powiedział wojewoda.
Zapewnił, że po pożarze przeprowadzona zostanie szczegółowa ekspertyza budowlana budynku i będą ustalane przyczyny pożaru. Nie jest też jeszcze znana wysokość strat. Komorski zadeklarował chęć pomocy parafii.
Już złożyłem deklarację proboszczowi, że jeżeli będzie potrzebował w jakimś obszarze wsparcia, to będę do jego dyspozycji - zaznaczył.
Na ogrodzeniu kościoła w kilku miejscach wywieszono kartki z napisem "Msza św. w Domu Parafialnym w sali na dole". Także na portalu społecznościowym parafii poinformowano, że budynek kościoła jest zamknięty.
"Msze św. zamówione na dziś i najbliższe dni sprawowane są w sali w Domu Parafialnym" - wyjaśniono.
Teren wokół kościoła pod wezwaniem Najświętszego Serca Jezusowego na ul. Kunickiego został odgrodzony. Fragment ulicy Kunickiego w okolicy kościoła został wyłączony z ruchu samochodowego.


