"Pokój" jest wartością, którą jako najbliższą sobie deklaruje pochodzący z Włocławka w woj. kujawsko-pomorskim Maciej Maciak. 54-letni dziennikarz jest jednym z kandydatów na prezydenta, który ma już za sobą kilka prób wejścia do polityki. Maciak opowiada się za współpracą z Rosją i nie ukrywa, że w wielu aspektach poglądy prezentowane za naszą wschodnią granicą są mu bliskie.
Maciej Maciak jest jednym z 13 zarejestrowanych przez PKW kandydatów na prezydenta.
Dziennikarz prowadzi na co dzień kanał na YouTube o nazwie "Musisz to wiedzieć", gdzie obserwuje go 67 tys. osób. Jest także założycielem Ruchu Dobrobytu i Pokoju.
W przeszłości Maciak starał się m.in. o uzyskanie mandatu posła na Sejm (wybory 2023 r.), zostanie prezydentem Włocławka (wybory 2024 r.), czy wejście do Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego (wybory 2006 r.).
W żadnym z wymienionych przypadków nie udało mu się uzyskać wystarczającego poparcia.
Maciej Maciak podkreśla w swoich wypowiedziach dbałość o interesy Polski. Mówi o promowaniu rozwiązań, które miałyby chronić nas przed konfliktami międzynarodowymi. Jego wymarzona polityka obywałaby się "bez angażowania się w niepotrzebne spory czy konflikty zbrojne". W ostatnim czasie zabierał głos np. na temat taniej energii.
(Energia) de facto może być z Rosji. (...) Dzień w dzień polscy przedsiębiorcy mają problemy z kosztami utrzymania własnych firm. Dziś potrzebna nam jest; dopóki nie stworzymy tego wspaniałego OZE z wizji, reanimacja w postaci zakupu energii tam, gdzie się da (...). Najtańsze promocje są w Rosji. Niektóre kraje europejskie to stosują - mówił w trakcie niedawnej debaty w Końskich, transmitowanej przez TVP, TVN i Polsat.
Podczas owej debaty włocławianin wielokrotnie powracał do tematu, jego zdaniem, przesadzonej i niepotrzebnej militaryzacji naszego kraju. Pytany m.in. o wysokość składki zdrowotnej, odpowiedział, że nad Wisłą jest ona wysoka, by finansować zbrojenia.
Kreśląc cel polskiej polityki zagranicznej, wskazał, że powinniśmy wzorować się na Węgrach, których działania jego zdaniem zapewniają bezpieczeństwo obywatelom.
W swojej publicystyce prosiłem o głosowanie na obecną administrację w Stanach Zjednoczonych, nigdy nie obrażałem też drugiej potęgi świata, czyli Rosji. Twierdzę, że Chiny prowadzą perfekcyjną politykę - mówił w Końskich, kontynuując temat polityki zagranicznej.
Jak wskazuje w swojej analizie Polska Agencja Prasowa, Maciak krytykuje amerykański kapitał i głosi prorosyjskie poglądy.
Na początku pełnoskalowej wojny Rosji przeciwko Ukrainie powtarzał na swoim kanale najważniejsze wówczas narracje Kremla: o ukraińskich nazistach, z którymi, jak w czasie II wojny światowej, musi walczyć Rosja. Deprecjonował też prezydenta Zełenskiego i przekonywał swoich słuchaczy, że to Ukraińcy zostali podpuszczeni do wojny przez obcy kapitał.
Historyk i politolog dr Jerzy Targalski wskazywał, że Maciak wypowiadał się na temat wojny na Ukrainie także wcześniej. W 2019 roku wyjaśniał np., wbrew faktom, że Krym odłączył się od Ukrainy na podstawie międzynarodowych praw i że "jest częścią innego kraju, a Ukraińcom nic do Krymu".
Targalski informował, iż Maciak często powielał także rosyjską dezinformację historyczną na temat Polski i przekonywał, że to Polacy sprowokowali wybuch II wojny światowej.
Założyciel Fundacji Centrum Badań nad Współczesnym Środowiskiem Bezpieczeństwa dr Michał Marek zwrócił z kolei uwagę na relacje kandydata na prezydenta z podmiotem kontrolowanym przez białoruskie władze.
Maciej Maciak występuje w sponsorowanej przez reżim Łukaszenki audycji pt. "Rozmowy Polaków", gdzie krytykuje się Polskę za wspieranie Ukrainy, nazywa "amerykańską kolonią" i oskarża o plany skolonizowania zachodniej Ukrainy.
W działalność audycji jest zaangażowany m.in. były sędzia Tomasz Szmydt, który uciekł na Białoruś.
Maciak wystąpił u prowadzącego "Rozmowy Polaków" Daniela Mikuska ok. miesiąc temu. Na pytanie prowadzącego, co powiedziałby Łukaszence i Putinowi, Maciak odparł, że obaj robią "kawał dobrej roboty", że w wielu kwestiach są "ostoją normalności, w tym opanowanym przez zły kapitał świecie".
Przekonywał także słuchaczy, że będzie pilnował pozostałych kandydatów na prezydenta RP, żeby nie dopuścić do wciągnięcia Polski w żadną wojnę. Wygłosił też opinię - echo rosyjskiej propagandy - powtórzoną w trakcie debaty, że zakończenie wojny nie leży w interesie Zachodu, "bo skończy się wysyłanie uzbrojenia po wielokrotnie wyższych cenach niż nominalna".
Według Kamila Basaja, założyciela działającej na rzecz bezpieczeństwa informacyjnego fundacji INFO OPS Polska, już teraz można założyć, że Rosjanie mogą próbować wykorzystać kandydaturę Maciaka do przetestowania systemu wyborczego w Polsce, także pod względem skuteczności osłony kontrwywiadowczej.
Kreml, który promuje narrację o tym, że polskie siły zbrojne są niewydolne, a władza dąży do wybuchu wojny, może chcieć wybadać, jaki powinien być kandydat, który zyskałby uznanie w oczach polskich wyborców, a jednocześnie przysłużyłby się rozpowszechnianiu opinii aprobowanych przez Moskwę.
Basaj dodał, że choć dziś jawnie prorosyjski kandydat nie ma w Polsce istotnych szans na zwycięstwo, to ma potencjał, aby dostarczyć Rosjanom wiedzy o wrażliwości polskiego społeczeństwa na prorosyjskie narracje.
Założyciel INFO OPS Polska uważa, że warto zbadać to, że Maciak zebrał 100 tys. podpisów poparcia dla swojej kandydatury w tegorocznych wyborach.
"Fakt" rozmawiał z Krajowym Biurem Wyborczym, które poinformowało, że Komitet Wyborczy Kandydata na Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Macieja Maciaka dołączył do zawiadomienia o utworzeniu komitetu wyborczego oraz do zgłoszenia kandydata 111 249 podpisów. Później odbyła się ich trzyetapowa weryfikacja.
Na podejrzenia o powiązania z Federacją Rosyjską Maciak odpowiedział w swoim programie "Musisz to wiedzieć". Poinformował, że zebrał ostatecznie 140 tys. podpisów, choć - jak sam przyznał w jednej z wcześniejszych audycji - jeszcze 2 tygodnie przed terminem miał "na ręku 76 tys. ‘wyharowanych’ głosów poparcia". Przypomniał także, że przeszedł lustrację i otrzymał od Instytutu Pamięci Narodowej "piękną kartę opozycjonisty". Z czym ja się nie zgadzam. Ja wtedy byłem debilem, który niszczył polskie państwo. Jakie ono było, takie było, ale było polskie - dodał.
Zarówno ostatni sondaż Opinia24 dla RMF FM, jak i badanie United Surveys dla Wirtualnej Polski wskazują, że Maciej Maciak może liczyć na 0,2 proc. głosów wyborców.