Miliarder Oleg Tińkow rzuca rosyjskim paszportem i mówi, że nie chce być obywatelem faszystowskiego państwa. Oligarcha już wcześniej wielokrotnie wypowiadał się przeciwko inwazji Rosji na Ukrainę.

"Nie mogę i nie chcę być powiązany z faszystowskim państwem, które wszczęło wojnę z pokojowym sąsiadem. Wstyd mi dalej posługiwać się tym paszportem" - napisał w poniedziałek na Instagramie miliarder Oleg Tińkow, informując jednocześnie, że z powodu wojny w Ukrainie zrzeka się rosyjskiego obywatelstwa.

Co ciekawe, dziś odezwał się w mediach społecznościowych ponownie. Napisał, że jego post, informujący o zrzeczeniu się rosyjskiego obywatelstwa, dziwnym trafem zniknął. "To pewnie trolle Kremla" - zauważa i ponownie stwierdza, że Rosja zabija na Ukrainie niewinnych ludzi.

"Nie mogę być związany z faszystowskim reżimem Putina" - powtarza.

Milioner zaznacza, że ma nadzieję, iż w ślad za nim pójdą inni prominentni rosyjscy biznesmeni, co "osłabi reżim Putina i jego gospodarkę".

54-letni oligarcha, założyciel prywatnego Tinkoff Banku ma także obywatelstwo cypryjskie, przez dłuższy czas mieszkał w Wielkiej Brytanii, gdzie leczył się z białaczki. Swoje związki z Kremlem zerwał już kilka miesięcy temu.