Opóźnienia w dostawach zachodniego uzbrojenia i sprzętu wojskowego zdecydowały o tym, że po wyzwoleniu zachodniej części obwodu chersońskiego w listopadzie ubiegłego roku ukraińska armia nie była już w stanie przeprowadzić kolejnych operacji ofensywnych - ocenił w najnowszym raporcie amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW).

Największy wpływ na taki przebieg wydarzeń miał brak dostarczenia pocisków rakietowych dalszego zasięgu, nowoczesnych systemów obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej oraz czołgów. Na skutek tych zaniechań zachodnich partnerów Ukraina nie mogła wykorzystać rosyjskich niepowodzeń i "pójść za ciosem" po skutecznych jesiennych ofensywach w regionach charkowskim i chersońskim - argumentują eksperci ISW.

Jak podkreślono w raporcie think tanku, gdyby w czerwcu 2022 roku Zachód w porę zareagował na pierwsze sygnały o potrzebie dostarczenia nowoczesnych czołgów, to ukraińskie wojsko mogło zacząć z nich korzystać w listopadzie lub grudniu.

Trzy etapy wojny

W ocenie amerykańskiego ośrodka wojnę na Ukrainie można podzielić na trzy zasadnicze etapy. 

W pierwszym z nich, trwającym od 24 lutego do 3 lipca, inicjatywę miały siły rosyjskie, które - mimo wycofania się spod Kijowa i obwodów na północy Ukrainy - zdołały opanować m.in. Siewierodonieck i Lisiczańsk w Donbasie. 

Druga faza, wyznaczana przez skuteczne ukraińskie kontrofensywy, trwała do 11 listopada. Władzom w Kijowie udało się wówczas wyzwolić znaczną część obwodów charkowskiego i chersońskiego. 

Kolejny etap, który trwa do dziś, charakteryzuje się głównie walkami pozycyjnymi. Brak zdolności Ukrainy do przeprowadzenia kontruderzenia w miesiącach zimowych sprzyja odzyskaniu inicjatywy przez Rosję.

Analitycy ISW zauważyli, że zbyt opieszałe reakcje partnerów Kijowa to nie jedyny czynnik wpływający na przebieg wojny, ponieważ trzeba też wziąć pod uwagę nie zawsze trafne decyzje podejmowane przez władze Ukrainy. Należy jednak pamiętać, że zaatakowany kraj nie posiada znaczącego przemysłu zbrojeniowego, który mógłby wykorzystać w przypadku braku zachodniego wsparcia. Dlatego tempo i jakość pomocy wojskowej od partnerów odgrywają w tym konflikcie decydującą rolę.

Jak dostarczanie uzbrojenia zmieniało sytuację na froncie?

Tę ocenę potwierdza korelacja pomiędzy dostawami konkretnych rodzajów broni i ukraińskimi sukcesami na froncie. Przekazanie Kijowowi zestawów przeciwpancernych typu Javelin miało znaczący wpływ na działania zbrojne wiosną ubiegłego roku, skutkujące wycofaniem się najeźdźców spod Kijowa. Dostarczenie bardziej zaawansowanego zachodniego uzbrojenia, takiego jak artyleria kalibru 155 mm oraz systemy rakietowe HIMARS, umożliwiło jesienną ukraińską kontrofensywę na Charkowszczyźnie i Chersońszczyźnie. Z kolei dostawy systemów obrony powietrznej NASAMS w listopadzie pozwoliły Ukraińcom częściowo powstrzymać rosyjskie ataki na obiekty infrastruktury krytycznej, przeprowadzane przy pomocy pocisków rakietowych i dronów - wyjaśnili analitycy ISW.

Wprowadzanie na pole walki na Ukrainie zachodniego uzbrojenia, takiego jak czołgi i samoloty, to długotrwały proces. Ukraińscy żołnierze muszą zostać przeszkoleni z obsługi nowych maszyn. Trzeba też stworzyć zaplecze logistyczne, skompletować części zamienne. Dlatego przywódcy Zachodu muszą w większym stopniu brać pod uwagę nieunikniony okres przejściowy pomiędzy decyzją o dostawach broni i jej użyciem na froncie. Niezbędne jest właściwe odczytywanie pierwszych sygnałów, że należy przekazać określony typ uzbrojenia. Nie wystarczy reagować dopiero wówczas, gdy sytuacja staje się dramatyczna - konkludują eksperci ISW.