"Nigdy nie byłem tak przerażony" – mówi w najnowszym wywiadzie Bono. Frontman legendarnej grupy U2 w 2016 roku został poddany operacji na otwartym sercu w celu usunięcia tętniaka aorty. Jak dotąd artysta nie komentował w rozmowach z prasą swoich zmagań z problemami zdrowotnymi. Teraz zrobił wyjątek. Jak mówi, po operacji dostrzegł pozytywne zmiany w swoim śpiewie.
Lada moment na szklanym ekranie zadebiutuje dokument poświęcony Paulowi Davidowi Hewsonowi - liderowi zespołu U2, który na całym świecie znany jest jako Bono. Produkcja zatytułowana "Bono: Stories of Surrender" w reżyserii Andrew Dominika miała światową premierę 16 maja w ramach Festiwalu Filmowego w Cannes.
To zapis solowego koncertu artysty, który odbył się w nowojorskim Beacon Theatre w 2023 roku. W dokumencie Bono dzieli się anegdotami z trwającej dekady kariery, opowiada o swojej działalności filantropijnej, a także o relacjach z rodziną, przyjaciółmi i współpracownikami. 30 maja tytuł zasili katalog platformy streamingowej Apple TV+. Dokumentowi towarzyszy wydanie EP-ki z trzema utworami nagranymi podczas wspomnianego występu, która ukaże się 13 czerwca.
W promującym ów projekt obszernym wywiadzie dla magazynu "Esquire" 65-letni muzyk wrócił wspomnieniami do poważnych problemów natury zdrowotnej, z jakimi przyszło mu się zmierzyć niespełna dekadę temu. W 2016 roku Bono został poddany operacji na otwartym sercu, której celem było usunięcie tętniaka aorty powstałego w wyniku nieregularnego kształtu zastawki aortalnej.
Choć chorobę zdiagnozowano u artysty wiele lat wcześniej, ryzyko zgonu pojawiło się dopiero, gdy doszło do zużycia zastawki. Zdobywca 22 nagród Grammy zdradził, że po operacji wystąpiło u niego powikłanie, które doprowadziło do temporalnego zmniejszenia pojemności płuc.
To mnie absolutnie przerażało. Nigdy nie byłem tak wystraszony - wyznał irlandzki gwiazdor.
Choć najbliższe otoczenie radziło mu odwołać zaplanowane występy, Bono nie chciał o tym słyszeć. Aby dotrzymać terminów, musiał jednak zaakceptować własne ograniczenia i zredukować do minimum poruszanie się na scenie. Jak sam podkreśla, z biegiem czasu dostrzegł, że jego głos brzmi coraz lepiej.
Moje śpiewanie ewidentnie się poprawiło. Zacząłem zdawać sobie sprawę, że dotychczas po prostu krzyczałem dla zarobku. (...) Mam nadzieję, że napiszemy naprawdę dobre piosenki, żeby to wykorzystać - zdradził wokalistka.
I dodał, że gdy spogląda wstecz, czuje "ogromną wdzięczność" za operację, która ocaliła go przed śmiercią. Podobnie, jak jego bliscy. Moja rodzina mówiła mi, że pora, bym zwolnił i zaczął myśleć o normalnym życiu - przyznał.
Bono wyjawił, że dzięki córkom odkrył wówczas zamiłowanie do oglądania seriali, takich jak "Fleabag" oraz programów typu reality show - m.in. "Z kamerą u Kardashianów". Jedną z jego ulubionych produkcji jest serial dokumentalny "Chef’s Table", w którym wybitni szefowie kuchni wyznaczają trendy w gastronomii za sprawą swoich odkryć kulinarnych.
Gdy ktoś mi to polecił, stwierdziłem, że musi żartować - zdradził muzyk. W rezultacie błyskawicznie dołączył do pokaźnego grona fanów serii Netfliksa. Artysta ma nawet swoje ulubione odcinki, jak choćby ten poświęcony Jeong Kwan, buddyjskiej mniszce, która gotuje dla gości swojej świątyni. Niesamowita postać! - podkreśla, nie kryjąc podziwu, Bono.
Fani U2 wciąż wyczekują tymczasem nowego albumu grupy. Ostatni krążek formacji zatytułowany "Songs of Experience", który ukazał się 8 lat temu, zyskał status szóstej najlepiej sprzedającej się płyty 2017 roku. Bono ujawnił, że koledzy z zespołu marzą o powrocie na scenę.
Wszyscy wydają się tego rozpaczliwie pragnąć - zupełnie, jakby zależało od tego ich życie - zdradził muzyk.
I dodał, że wraz z U2 pracuje nad nowym materiałem. W planach jest też kolejna trasa koncertowa.
Mam nadzieję, że nasi słuchacze wciąż będą nas wspierać. Wiem, że nasza nieobecność trwała długo. Ale wierzę, że możemy stworzyć ścieżkę dźwiękową dla ludzi, którzy chcą podbić świat - zaznaczył artysta.


