Węgierski premier Ferenc Gyurcsany oświadczył, że rząd nie podda się naciskom ulicy, a większość parlamentarna nie pozwoli się szantażować. Szef rządu zarzuca opozycji, że chce wymusić przedterminowe wybory i w ten sposób przejąć władzę.

Premier zapowiedział wczoraj, że zwróci się w piątek do parlamentu o wotum zaufania dla siebie i swego rządu. Pojutrze prawicowy Fidesz zapowiada wielką demonstrację w Budapeszcie.

Na Węgrzech odbyły się w niedzielę wybory do władz lokalnych, które zdecydowanie wygrała opozycja. Wcześniej przez ponad tydzień trwały antyrządowe protesty, wywołane ujawnieniem treści majowego wystąpienia Gyurcsanya na zamkniętym zebraniu partyjnym MSZP. Gyurcsany powiedział wówczas, że socjaliści miesiącami okłamywali społeczeństwo co do faktycznego stanu gospodarki i państwa, i wezwał do zaprzestania tych praktyk oraz wszczęcia niepopularnych reform.