Piąta noc antyrządowych protestów w Budapeszcie przebiegła spokojnie. W wiecu przed parlamentem wzięło udział kilkanaście tysięcy ludzi. Opozycyjna partia Fidesz odwołała planowany na dziś wielki marsz, ale wydarzenia nabrały własnego biegu i spodziewana jest masowa manifestacja.

Manifestanci domagają się dymisji premiera Ferenca Gyurcsana, po tym jak ujawniono jego wystąpienie na wewnętrznej naradzie partyjnej, gdzie powiedział m.in., że rządzący świadomie okłamywali społeczeństwo co do stanu państwa i gospodarki.

Akcje protestu w Budapeszcie trwają od poniedziałku. W czwartek na placu Lajosa Kossutha przed gmachem parlamentu zgromadziło się ponad 20 tysięcy osób. Demonstracjom z wcześniejszych dni towarzyszyły akty przemocy - w sumie 255 osób zostało rannych, a policja przesłuchała ponad 200 uczestników protestów.