Jestem głęboko zaniepokojony rozwojem wydarzeń. Życzeniem monarchii jest aby wojna była krótka i szybko osiągnięto pokój - powiedział hiszpański władca Juan Carlos. Była to pierwsza wypowiedź króla od początku kryzysu z Irakiem.

Ze słów monarchy można wywnioskować, że nie jest on zwolennikiem udziału Hiszpanii w wojnie z Irakiem. Tak właśnie wystąpienie króla zinterpretował większość obserwatorów. Od początki kryzysu irackiego król Juan Carlos był pomijany przez premiera Aznara i w konsultacjach, i w podejmowaniu decyzji. Z królem nie uzgodniono m.in. decyzji o wysłaniu w rejon konfliktu hiszpańskich okrętów i żołnierzy, choć – zgodnie z konstytucją – taką decyzę mogą podjąć król i parlament.

Opozycja z resztą coraz głośniej domaga się podania premiera Aznara do sądu właśnie za uzurpowanie praw, które nie leżą w jego gestii.

Dzisiaj – również bez konsultacji – rząd postanowił, że do Zatoki Perskiej wyśle nie 900, a 1100 żołnierzy. Obliczono, że dotychczasowy udział Hiszpanii w wojnie kosztował już 34 mln euro. Kolejnych 30 mln gabinet Aznara postanowił przeznaczyć na pomoc humanitarną w rejonie konfliktu, jednak wiele organizacji pozarządowych odmawia przyjęcia pieniędzy od premiera, który – ich zdaniem – przyczynił się do rozpoczęcia tej wojny.

FOTO: Archiwum RMF

22:00