Premier Hiszpanii Jose Maria Aznar stwierdził, że rezolucja Rady Bezpieczeństwa nie jest konieczna jako prawna podstawa wojny z Irakiem. Kolejna rezolucja byłaby politycznie pożądana. Ale z prawnego punktu widzenia nie jest czymś, z czego nie można zrezygnować - powiedział Aznar telewizji BBC.

Aznar, podobnie jak prezydent USA i premier Wielkiej Brytanii, jest zwolennikiem twardego kursu wobec Iraku. Jego zdaniem, zgoda na działania zbrojne zawarta jest we wcześniejszych uchwałach ONZ.

W mojej opinii, jeśli uwzględni się wszystkie rezolucje, od 687. do 1441., to istnieje możliwość pójścia na wojnę w razie potrzeby - zaznaczył hiszpański premier.

Rezolucję 687 uchwalono na zakończenie pierwszej wojny nad Zatoką Perską w 1991 roku, zaś rezolucja 1441 z końca ubiegłego roku grozi Saddamowi Husajnowi "poważnymi konsekwencjami" jeśli się nie rozbroi.

Aznar oraz prezydent George Bush i brytyjski premier Tony Blair spotykają się po południu w amerykańskiej bazie lotniczej Lajes na portugalskich Azorach na spotkaniu ostatniej szansy dla pokojowego rozwiązania irackiego kryzysu.

Hiszpania jest obecnie niestałym członkiem Rady Bezpieczeństwa, gdzie w ostatnim czasie wraz z USA i Wielką Brytanią usiłowała bezskutecznie przeforsować rezolucję, uprawniającą do użycia siły wobec Iraku.

foto Biały Dom

14:10