Około trzech miesięcy potrzeba, by określić przyczyny katastrofy budowlanej w Katowicach. Wedle zapowiedzi dziś na teren hali targowej, pod gruzami której zginęły 63 osoby, wjedzie ciężki sprzęt. W pierwszej kolejności usuwane są te elementy, które utrudniają dalsze przeszukiwanie zwałowiska.

Na liście poszukiwanych wciąż są 2 nazwiska. Ekipy ratownicze dopuszczają możliwość, że pod zwałami nadal są ciała zabitych.

Rano ponownie ruszyły prace na gruzowisku. Na miejscu jest 20 robotników. Wczoraj pracownicy firmy, która przeprowadza prace rozbiórkowe, porządkowali teren wokół hali. Dziś wnętrze zawalonego budynku oglądać będą prokuratorzy. Odgruzowanie pozwoli na łatwiejsze odtworzenie tragicznych wydarzeń sprzed tygodnia.

Obok zniszczonej hali widać specjalistyczne samochody, wykorzystywane do cięcia metalu, a także ekipy remontowe. Rozbiórka jest bardzo czasochłonna – zniszczone fragmenty konstrukcji trzeba wyciągać i stopniowo odsłaniać wnętrze hali. Część prac wykonywanych jest ręcznie – ekipy muszą bardzo uważać, ponieważ na zwałowisku wciąż jest niebezpiecznie. Posłuchaj relacji Marcina Buczka:

Nie wiadomo, czy zostanie dziś wprowadzony ciężki sprzęt. Pewne jest, że o godz. 17.15, czyli godzinie katastrofy, prace zostaną przerwane. W powietrze zostaną wypuszczone gołębie.

W katastrofie budowlanej w Katowicach zginęły 63 osoby. Prokuratura ma już protokoły sekcji zwłok 29 z nich. Z żadnego nie wynika, jakoby przyczyną śmierci było wyziębienie. Ofiary zmarły w wyniku uduszenia lub odniesionych obrażeń. Prokuratorzy zastrzegają, że dopiero po otrzymaniu kompletu protokołów będzie można powiedzieć, czy nikt z zabitych nie zmarł pod gruzami z zimna, czekając na przybycie pomocy. W chwili wypadku w Katowicach panował kilkunastostopniowy mróz.

W Katowicach tysiące ludzi, w tym ratownicy, policjanci i strażacy, uczestniczyli w nabożeństwie ku czci ofiar. - Nie można o tym mówić, to tylko można współczuć. Oni na pewno na zawsze zostaną z nami - usłyszał reporter RMF od jednej z osób, biorących udział w nabożeństwie.

Rodziny ofiar czekają na pomoc. A można jej udzielić, wchodząc na strony portalu INTERIA.PL, gdzie uruchomiono specjalną charytatywną aukcję. Można na niej kupić przedmioty osobiste wielu znanych osób ze świata sportu, kultury i mediów. Na liście aukcyjnej znajdziecie m.in. gitarę akustyczną, przekazaną przez zespół Perfect, dres i koszulkę drużyny Liverpoolu, podarowaną przez Jerzego Dudka, czy też dres olimpijski i oryginalną pochodnię olimpijską, z jaką ulice Mediolanu przemierzał znany m.in. z anteny RMF FM Kamil Durczok. Dochód z licytacji będzie przekazany rodzinom ofiar katowickiej tragedii.

Jeśli chcecie wziąć udział w aukcji i pomóc – zapraszamy na strony portalu INTERIA.PL.