"To był atak. Zostaliśmy przetestowani. Nie mam w tej chwili dostępu do tajemnic państwowych, nie byłem na naradach, które zwoływał pan prezydent, ale są potencjalnie dwie możliwości. Albo Rosjanie przeprowadzili akcję w ramach ćwiczeń Zapad i miała ona charakter jednorazowy, testowy, jeżeli chodzi o nasze zdolności obronne i solidarność NATO; albo też, niestety, mamy do czynienia z bardzo poważną sytuacją. Dużo poważniejszą. To znaczy taką, że obserwujemy początek nowej odsłony swojego rodzaju ataku hybrydowego, który trwa na Polskę od 2021 roku" - powiedział były prezydent Andrzej Duda w sobotniej rozmowie Gość Krzysztofa Ziemca w RMF FM.
W nocy z wtorku na środę rosyjskie drony naruszyły polską przestrzeń powietrzną. Jak określiło to nasze Dowództwo Rodzajów Sił Zbrojnych, była to sytuacja "bezprecedensowa" - pierwsza taka od wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie 24 lutego 2022 roku. Jak informował premier Donald Tusk, część z 19 dronów, które wtargnęły nad polskie niebo, "mogła stanowić zagrożenie". Te zostały zestrzelone.
Można oczywiście podejść do tego różnie. Szklanka zawsze jest do połowy pusta albo do połowy pełna. Z jednej strony można patrzeć optymistycznie i powiedzieć: zareagowaliśmy na tyle, na ile mieliśmy możliwość, bo rzeczywiście tak się stało (…). Reakcja Polski na wtargnięcie rosyjskich dronów była adekwatna (…). Zgadzam się całkowicie z panem gen. Kukułą, który powiedział, że nie ma znaczenia, jakie były koszty, bo życie Polaków jest nie do przecenienia i nie ma tu dyskusji, słusznie. Natomiast zawsze można powiedzieć: no dobrze, ale to dlatego, że nie ma systemu antydronowego. Nie mieliśmy możliwości w sposób tańszy zareagować na ten atak dronowy, tylko musieliśmy poderwać samoloty, czyli uruchomić najcięższą artylerię - powiedział były prezydent Andrzej Duda, który odwiedził krakowskie studio RMF FM na Kopcu Kościuszki, łącząc się z warszawskim studiem zdalnie.
Trzeba ten system uzupełnić. To był atak. Zostaliśmy przetestowani - dodał gość Krzysztofa Ziemca.


