Służby ratownicze dotarły do wraku samolotu, który rozbił się w Turcji. Na pokładzie znajdował się szef sztabu libijskiej armii Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad. Piloci wcześniej zgłaszali konieczność awaryjnego lądowania.
- Więcej ważnych informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Jerlikaja poinformował ok. godz. 21 czasu polskiego, że służby ratownicze dotarły do wraku samolotu, na pokładzie którego znajdował się szef sztabu libijskiej armii generał Mohammed Ali Ahmed Al-Haddad i cztery inne osoby. Wrak samolotu typu Falcon50 o numerze 9H-DFJ odnaleziono w w pobliżu wioski Kesikkavak w dystrykcie Haymana niedaleko Ankary.
Premier Libii Abd al-Hamid ad-Dubajba (Abdul Hamid Dbeibeh) ogłosił, że opłakuje śmierć szefa sztabu armii libijskiej.
"Ta poważna strata jest wielką stratą dla narodu, dla instytucji wojskowej i dla całego narodu" - oświadczył premier Libii. Dodał, że na pokładzie samolotu znajdowali się również dowódca libijskich sił lądowych, dyrektor urzędu ds. produkcji wojskowej, doradca szefa sztabu oraz fotograf z biura szefa sztabu.


