Kibice Dumy Katalonii mają powody do radości. FC Barcelona wygrała u siebie z niemieckim Eintrachtem Frankfurt 2:1 w meczu 6. kolejki piłkarskiej Ligi Mistrzów. Było to pierwsze zwycięstwo podopiecznych Hansiego Flicka w tych rozgrywkach w ostatnich trzech spotkaniach. Do 66. minuty grał Robert Lewandowski. Polak poza nieuznanym trafieniem z początku meczu, niczym się nie wyróżnił.
- Więcej aktualnych informacji sportowych znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl.
Barcelona odniosła dopiero trzecie zwycięstwo w obecnej edycji LM i pierwsze w ostatnich trzech meczach tych rozgrywek. W poprzednich kolejkach zremisowała z belgijskim Club Brugge 3:3 i uległa na wyjeździe Chelsea Londyn 0:3.
Robert Lewandowski, co prawda trafił do siatki w dziesiątej minucie, ale gol nie został uznany z powodu pozycji spalonej. Później polski napastnik był mało widoczny. W 21. minucie prowadzenie Eintrachtowi niespodziewanie dał Ansgar Knauff.
W drugiej połowie Duma Katalonii odpowiedziała dwoma bramkami Julesa Kunde. Cały mecz na ławce rezerwowych gospodarzy przesiedział Wojciech Szczęsny. W tabeli Barcelona jest 14.
Także poza pierwszym składem rywalizację Interu Mediolan, którego barwy reprezentuje, z angielskim Liverpoolem rozpoczął Piotr Zieliński. Za sprawcą kontuzji Hakana Calhanoglu, Polak wszedł jednak na boisku stadionu San Siro szybko, bo już w 11. minucie. W Mediolanie przeważał Liverpool i wygrał 1:0, choć w nieco kontrowersyjnych okolicznościach. W 88. minucie rzut karny na bramkę na wagę trzech punktów zamienił Dominik Szoboszlai, po tym jak szarpnięty za koszulkę został Florian Wirtz.
Inter po czterech zwycięstwach doznał drugiej kolejnej porażki - w tabeli jest piąty. Liverpool z kolei przesunął się na ósmą pozycję.
Na trzecią niespodziewanie awansował inny włoski team Atalanta Bergamo, która z naszym kadrowiczem Nicolą Zalewskim na ławce rezerwowych pokonała u siebie londyńską Chelsea 2:1. Goście prowadzili od 25. minuty po golu Joao Pedro, ale w drugiej połowie dla gospodarzy trafili Gianluca Scamacca i Charles De Ketelaere.
Na zwycięską ścieżkę powrócił natomiast Bayern Monachium. Po porażce z Arsenalem w poprzedniej kolejce tym razem pokonał u siebie Sporting Lizbona 3:1. Choć Bawarczycy ostatecznie wygrali wyraźnie i przez większość meczu mieli przewagę, to długo męczyli się, aby trafić do siatki.
Co więcej od 54. minuty to goście prowadzili, po samobójczym golu Joshuy Kimmicha. Gospodarze wyrównali w 64. za sprawą Serge'a Gnabry'ego, a później z bramek cieszyli się jeszcze 17-letni Lennart Karl i Jonathan Tah.
Pozostałe spotkania zostaną rozegrane w środę.
Na pierwszy plan wysuwa się mecz Realu Madryt z Manchesterem City. "Królewscy" zajmują szóste miejsce, a angielska ekipa jest na 12. Lider Arsenal zagra natomiast na wyjeździe z Club Brugge. Londyńczycy po pięciu meczach mają komplet zwycięstw i imponujący bilans bramek 14-1.
Osiem najlepszych zespołów po ośmiu kolejkach fazy ligowej zakwalifikuje się bezpośrednio do 1/8 finału. Drużyny z miejsc 9-24 będą walczyć o awans do tej fazy w barażach. Pozostałe zostaną wyeliminowane.


