Nowe badania ujawniają, że niemal 4,5 miliona lat temu dwie masywne, gorące gwiazdy przeszły niezwykle blisko Słońca, pozostawiając trwały ślad w otaczających Układ Słoneczny chmurach gazu i pyłu. To odkrycie rzuca nowe światło na historię i ewolucję naszego kosmicznego sąsiedztwa.
- Około 4,4 miliona lat temu dwie gorące gwiazdy - Epsilon Canis Majoris (Adhara) i Beta Canis Majoris (Mirzam) - minęły Słońce w odległości zaledwie 30-35 lat świetlnych.
- Gwiazdy wyemitowały silne promieniowanie ultrafioletowe, które zjonizowało lokalne chmury gazu i pyłu wokół Układu Słonecznego.
- Zjawisko to może mieć wpływ na warunki sprzyjające powstaniu i ewolucji życia na Ziemi.
- Więcej informacji z Polski i świata znajdziesz na RMF24.pl.
Najnowsze badania astrofizyczne wskazują, że niemal 4,5 miliona lat temu dwie masywne gwiazdy - Epsilon Canis Majoris i Beta Canis Majoris - przeszły w pobliżu naszego Słońca. Według naukowców z Uniwersytetu Kolorado w Boulder gwiazdy te znalazły się w odległości zaledwie 30-35 lat świetlnych od Ziemi, co w skali kosmicznej nie jest dużym dystansem.
Przemieszczające się "w pobliżu" Układu Słonecznego gwiazdy, znacznie gorętsze i jaśniejsze od Słońca, wyemitowały potężne dawki promieniowania ultrafioletowego. To właśnie ono zjonizowało lokalne chmury gazu i pyłu, otaczające nasz Układ Słoneczny. Efekty tego zdarzenia są widoczne do dziś - naukowcy obserwują podwyższony poziom zjonizowanego wodoru i helu w lokalnych obłokach międzygwiazdowych.
Od dziesięcioleci badacze zastanawiali się nad przyczyną wysokiego poziomu jonizacji w tych obłokach. Najnowsze modele komputerowe pozwoliły cofnąć się w czasie i prześledzić ruchy gwiazd oraz zmiany w otoczeniu Słońca. Okazało się, że nie tylko gorące gwiazdy, ale także wybuchy supernowych i obecność białych karłów mogły przyczynić się do obecnego stanu lokalnych obłoków.
Obecnie Epsilon i Beta Canis Majoris znajdują się ponad 400 lat świetlnych od Ziemi. Szacuje się, że w ciągu kilku milionów lat obie gwiazdy zakończą swoje życie jako supernowe. Eksplozje te nie będą stanowić zagrożenia dla naszej planety, ale mogą zapewnić niezwykły spektakl na niebie dla przyszłych obserwatorów.


