Czy tegoroczna zima przyniesie sceny rodem z 1979 roku, kiedy Europa Środkowa zmagały się z rekordowymi mrozami i śnieżycami? Najnowsze prognozy meteorologów pokazują, że jesteśmy na rozdrożu – możliwe są zarówno łagodne święta, jak i nagłe, arktyczne ochłodzenie tuż po nich.

  • Wir polarny tej zimy będzie słabszy, co może sprowadzić silne mrozy i śnieżyce do Europy po świętach.
  • Boże Narodzenie zapowiada się raczej łagodnie, z lokalnymi chłodnymi anomaliami, ale po świętach temperatura może gwałtownie spaść.
  • Sprawdź, jak wir polarny i zjawiska klimatyczne mogą wpłynąć na Twoją zimową pogodę - pełen artykuł już czeka!

Eksperci z całej Europy bacznie przyglądają się tej zimy tzw. wirowi polarnemu - gigantycznemu, zimnemu prądowi powietrza krążącemu wokół bieguna północnego. W tym roku, jak podkreślają meteorolodzy, wir ten będzie słabszy niż zwykle. Brzmi niepozornie? Nic bardziej mylnego!

Słaby wir polarny to sygnał, że zimne, arktyczne powietrze może łatwiej przedostawać się do Europy, powodując gwałtowne spadki temperatur i intensywne opady śniegu.

Ostatni raz, gdy taki układ pogodowy doprowadził do legendarnej już zimy stulecia, był przełom lat 1978/79. Czy historia może się powtórzyć?

Święta pod znakiem niepewności

Miłośnicy białych świąt mogą poczuć lekki zawód. Najnowsze modele pogodowe, w tym 42-dniowy trend z wetter.de, wskazują, że Boże Narodzenie raczej upłynie pod znakiem łagodnej pogody, choć lokalnie możliwe są chłodne anomalie. Europejskie Centrum Pogody również przewiduje ochłodzenie, ale dopiero po świętach.

Zupełnie inny obraz rysuje się w prognozach amerykańskiej Narodowej Administracji Oceanicznej i Atmosferycznej (NOAA). Według ich danych, grudzień może być cieplejszy niż zwykle, choć - jak zaznaczają synoptycy - średnia temperatur zależy od kilku najbliższych tygodni. Oznacza to, że sytuacja pozostaje bardzo dynamiczna i nie można wykluczyć nagłego zwrotu akcji.

Styczeń pełen znaków zapytania

Co czeka nas po świętach? Styczeń, według większości modeli, zapowiada się zmiennie i raczej łagodnie, z przewagą szarej, pochmurnej aury. Jednak niektóre prognozy, jak te prezentowane przez Europejski System Informacji o Pożarach Lasów (EFFIS), sugerują, że początek roku może być suchszy i chłodniejszy niż zwykle.

To dobry moment, by przypomnieć o wyżach atmosferycznych, które potrafią być bardzo zdradliwe. Z jednej strony zapewniają słoneczne dni, z drugiej - powodują szybkie wychładzanie się powietrza nocą, co skutkuje przymrozkami. A jeśli do gry włączy się wir polarny, sytuacja może się gwałtownie zmienić.

Globalne zjawiska na horyzoncie: La Niña i El Niño

W prognozach na najbliższe miesiące nie można pominąć wpływu globalnych zjawisk klimatycznych, takich jak La Niña i El Niño. Jak podaje Centrum Prognoz Klimatycznych NOAA, obecnie obserwujemy warunki La Niña, które mają utrzymać się co najmniej do lutego 2026 roku. W praktyce oznacza to większe szanse na chłodniejszą i bardziej wilgotną pogodę w Europie.

La Niña to naturalny cykl klimatyczny, w którym temperatury powierzchni wody w środkowej i wschodniej części Oceanu Spokojnego są niższe niż przeciętnie. W przeciwieństwie do El Niño, który odpowiada za ciepłe i suche zimy, La Niña przynosi ochłodzenie i częstsze opady - również w Alpach, co może cieszyć narciarzy.