W Złotoryi na Dolnym Śląsku trwa akcja saperów. W zalanym wyrobisku na terenie nieczynnego kamieniołomu znaleziono tam niewybuchy. Na powierzchnię wydobyto pieć z nich. Na jakiś czas trzeba było ewakuować okolicznych mieszkańców.

Zaczęło się od tego, że na niewybuch trafił nurek, który nurkował rekreacyjnie w złotoryjskim zbiorniku. Działania na miejscu rozpoczęły się w poniedziałek. Zaangażowano w nie Zespół Rozminowania Grupy Nurków Minerów 12 Dywizjonu Trałowców ze Świnoujścia i Patrol Saperski z 23 Śląskiego Pułku Artylerii z Bolesławca.

Nurkowie sprawdzają dno kamieniołomu, którego maksymalna głębokość wynosi około 40 metrów. Saperzy sprawdzają brzeg kamieniołomu i są w gotowości do przejęcia od nurków wydobytych przedmiotów wybuchowych - informował dziś rano st. chor. sztab. Radosław Mazur, dowódca bolesławieckiego patrolu saperskiego.

Do tej pory nurkowie zlokalizowali trzy przedmioty wybuchowe, które będą wydobyte i przekazane patrolowi saperskiemu. Poszukiwania będą dalej prowadzone - dodał.

W środę rano rozpoczęła się akcja wydobycia niewybuchów. Wsród nich jest pocisk artyleryjski. Trzeba było ewakuować na dwie godziny okolicznych mieszkańców. Było ich jedak niewielu. Jak przekazali saperzy - chodziło o kilkanaście osób.

Po południu przekazano, że wykryto i za pomocą specjalnych pontonów wydobyto na powierzchnię 5 niewybuchów. Trwają poszukiwania kolejnych.