Po wielu dniach poszukiwań odnaleziono ciało strażaka, który w czasie akcji gaśniczej wpadł do wnętrza hali w Kawlach na Kaszubach. Tę smutną informację przekazała Komenda Główna Państwowej Straży Pożarnej.

"Do końca pełnił służbę"

"Z wielkim smutkiem przyjęliśmy tragiczną wiadomość, że podczas przeszukania pogorzeliska hali w Kawlach (woj. pomorskie) odnaleziono ciało strażaka z Ochotniczej Straży Pożarnej w Sierakowicach" - poinformowała Komenda Głowna Państwowej Straży Pożarnej. 

Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej nadbryg. Wojciech Kruczek złożył kondolencje i wyrazy współczucia rodzinie i najbliższym zmarłego oraz członkom Ochotniczej Straży Pożarnej w Sierakowicach.

"Ogromna tragedia. Podczas akcji gaśniczej w miejsc. Kawle zginął druh z OSP Sierakowice. Do końca pełnił swoją służbę - z odwagą i sercem - niosąc pomoc innym. Łączę się w bólu z Rodziną, Bliskimi i całą strażacką społecznością. Składam najszczersze kondolencje"  - napisał w mediach społecznościowych szef resortu spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński. 

"Nikt z nas nie był przygotowany na taki finał"

Zmarłego strażaka pożegnała w emocjonalnym wpisie Ochotnicza Straż Pożarna z Sierakowic, której był członkiem. 

"Nasz Przyjaciel, Druh Krystian odszedł na wieczną służbę. Nikt z nas nie był przygotowany na taki finał" - podkreślono. 

"Jest nam bardzo ciężko pogodzić się z tak ogromną stratą. Mieliśmy tyle planów i marzeń do realizacji. Za parę dni mieliśmy świętować 100-lecie naszej jednostki, a teraz Ciebie nie ma. Bracie! OSP było tym, co Ciebie napędzało" - czytamy we wzruszającym wpisie. 

Przyjaciele z jednostki wspominają także, że druh Krystian nie odmawiał nikomu pomocy. 

"Dla Ciebie nie było rzeczy niemożliwych. Będzie nam brakowało Twojego uśmiechu, poczucia humoru, dobrego słowa, będzie nam tak zwyczajnie Ciebie brakowało jako naszego Przyjaciela i przede wszystkim BOHATERA" - zapewnia OSP Sierakowice. 

Strażak spadł do wnętrza hali

Pożar wybuchł w środę 13 sierpnia po południu w akumulatorowni na poddaszu zakładu przetwórstwa drobiu w Kawlach w powiecie kartuskim. Spaleniu uległo około 3 tys. metrów kwadratowych hali. 

W początkowej fazie akcji gaśniczej utracono kontakt z jednym ze strażaków. Jak informowano, spadł on do wnętrza hali z wysokości około 7-8 metrów. 

Jak wyglądały poszukiwania?

Strażacy wielokrotnie podkreślali, że poszukiwania ich zaginionego kolegi odbywały się w trudnych warunkach. Konstrukcja hali po pożarze była niestabilna, a przebywanie na terenie pogorzeliska było niebezpieczne. 

Do poszukiwań strażaka wykorzystywano m.in. drony i kamery na wysięgnikach. 

Śledztwo w sprawie pożaru prowadzi Prokuratura Rejonowa w Kartuzach.