Poznań zapowiadał walkę z klubami go-go w centrum miasta. Miały być kary i zamknięcia. Tymczasem kolejne takie miejsce otwiera się naprzeciwko zabytkowego ratusza.

Władze Poznania wytoczyły wojnę klubom go-go. Szumnie zapowiadano, że znikną one z rejonu Starego Miasta za sprawą specjalnego zakazu wpisanego do uchwały o Parku Kulturowym. Tego typu przepisy zastosowano m.in. w Krakowie czy Wrocławiu. W teorii kluby go-go nie mogą prowadzić działalności w bezpośrednim rejonie Starego Rynku. W praktyce - nowe miejsce otwiera się tuż przed zabytkowym ratuszem.

Dlaczego w innych miastach uchwały są respektowane, a przepisy przestrzegane? W Poznaniu tego nie ma - w mieście, gdzie teoretycznie szanujemy prawo? - pyta Tomasz Dworek z Rady Osiedla Stare Miasto.

Dopóki klub nie rozpocznie działalności, nie można nic w tym temacie zrobić. Ewentualne działania policji czy straży miejskiej zostaną podjęte dopiero po otrzymaniu zgłoszeń od mieszkańców - mówi Jacek Maleszka z Biura Miejskiego Konserwatora Zabytków. Za nieprzestrzeganie przepisów grozi kara grzywny, areszt lub skierowanie sprawy do sądu.