​Kilkudziesięciu pracowników poznańskiego urzędu miasta opuściło dziś o poranku swoje biura i wyszło przed siedzibę władz Poznania, by domagać się podwyżki płac. Pracownicy urzędy zorganizowali pikietę, na które żądali od władz miasta podwyżki wynoszącej 700 złotych brutto.

Mój mąż też pracuje w budżetówce i uwierzcie z końcem miesiąca jest trudno. Kiedy wyskoczy jeszcze coś dodatkowego, trzeba się ściskać - mówiła naszemu reporterowi jedna z protestujących.

"Bez urzędników nie ma wyników" - skandowali uczestnicy pikiety.

Dziś Rada Miasta ma podjąć uchwałę w sprawie podwyżek dla pracowników urzędów. Jak jednak usłyszeliśmy będzie to zaledwie 350 złotych brutto od października. Przekładając tę kwotę na rok 2023 i inflację, która zostawiła duży ślad na cenach produktów i usług, nie można powiedzieć, że ta kwota nas satysfakcjonuje - mówił przedstawiciel protestujących. 

Urzędnicy chcieliby, żeby podwyżki zostały naliczone od czerwca za kolejne miesiące kiedy trwały negocjacje w sprawie podwyżek. Nie poddają i ogłosili założenie związku zawodowego.

 

Opracowanie: