​Zakończyła się głodówka górników w kopalni Bogdanka na Lubelszczyźnie. Protestujący przerwali akcję w związku z wyznaczeniem terminu rozmów o przyszłości ich zakładu.

Protest głodowy rozpoczął 16 stycznia Jarosław Niemiec, przewodniczący zakładowych struktur związku zawodowego "Przeróbka", jednego z czterech działających w lubelskiej kopalni. Przedwczoraj dołączyły do niego trzy inne osoby.

Protestujący domagali się gwarancji nowych miejsc pracy dla osób, które będą tracić zatrudnienie w miarę zmniejszania wydobycia węgla. 

O tym, że Bogdanka będzie wydobywać coraz mniej węgla, mówią plany grupy Enea, która ma większość akcji kopalni. Na ten rok zaplanowano produkcję w wysokości 8 mln ton, za pięć lat może to być 4,5 mln ton.

Górnicy przerwali swój protest w związku z wyznaczeniem na 11 lutego terminu rozmów, o które zabiegali. Jak poinformował Jarosław Niemiec, zakładowy przewodniczący związku "Przeróbka", w rozmowach mają uczestniczyć przedstawiciele Ministerstwa Przemysłu, Ministerstwa Klimatu i Środowiska, Ministerstwa Aktywów Państwowych oraz zarząd grupy kapitałowej Enea.

Zarząd Lubelskiego Węgla Bogdanka od początku nazywał protest niezgodnym z prawem i wzywał do jego zakończenia. Formalnie akcja nie była strajkiem, związkowcy prowadzili ją w czasie swoich urlopów.