"Minęły 44 dni, odkąd Ukraina zgodziła się na całkowite zawieszenie broni. Była to propozycja Stanów Zjednoczonych. A Rosja od 44 dni nadal zabija naszych obywateli, a także unika silnej presji i odpowiedzialności za swoje działania" - napisał Wołodymyr Zełenski. Po nocnym ataku rakietowym sił rosyjskich na Kijów, w wyniku którego zginęło co najmniej 9 osób, a ponad 80 zostało rannych, prezydent Ukrainy podjął decyzję o skróceniu swojej wizyty w RPA i powrocie do kraju.

W nocy ze środy na czwartek siły rosyjskie przeprowadziły zmasowany, łączony atak rakietowo-dronowy na kilka regionów Ukrainy, w tym Kijów. W stolicy Ukrainy życie straciło co najmniej 9 osób, a ponad 80 zostało rannych.

Siły Powietrzne Ukrainy poinformowały, że rosyjskie wojska zaatakowały Ukrainę, używając 70 pocisków, w tym rakiet balistycznych, i 145 dronów. Siły obrony powietrznej zestrzeliły 48 pocisków różnego typu i zneutralizowały 132 bezzałogowce; w odparciu ataku uczestniczyło lotnictwo, w tym myśliwce wielozadaniowe F-16 i Mirage 2000.

"Była to propozycja Stanów Zjednoczonych"

Rosyjski atak został przeprowadzony w momencie, kiedy prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przebywał z wizytą w Republice Południowej Afryki. W planie wizyty ukraińskiego przywódcy była seria spotkań z południowoafrykańskimi urzędnikami, w tym z prezydentem kraju Cyrilem Ramaphosą.

Szef państwa ukraińskiego poinformował jednak w mediach społecznościowych, że skraca swoją wizytę w RPA i wróci do kraju po zmasowanym ataku rosyjskim na Kijów. Nie omieszkał przy okazji przypomnieć, że Kijów zgodził się na amerykańską propozycję zawieszenia broni, ale tego samego nie zrobiła Moskwa.

"Minęły 44 dni, odkąd Ukraina zgodziła się na całkowite zawieszenie broni i zaprzestanie ataków. Była to propozycja Stanów Zjednoczonych. A Rosja od 44 dni nadal zabija naszych obywateli, a także unika silnej presji i odpowiedzialności za swoje działania" - napisał. "Niezwykle ważne jest, aby wszyscy na świecie zobaczyli i zrozumieli, co naprawdę się dzieje" - dodał.

Prezydent Ukrainy przytoczył dane dotyczące nocnego ataku Rosjan na Ukrainę - przekazał, że siły Moskwy użyły prawie 70 pocisków, w tym rakiety balistyczne, i ok. 150 dronów szturmowych. Poinformował, że w Kijowie zginęło 9 osób, a ponad 80 zostało rannych. "Składam kondolencje ich rodzinom i bliskim" - podkreślił.

Szef państwa ukraińskiego podał, że polecił ministrowi obrony Ukrainy Rustemowi Umierowi, by ten skontaktował się z sojusznikami w sprawie "naszych próśb o wzmocnienie obrony powietrznej". Przekazał, że poinformuje prezydenta RPA o sytuacji i "potrzebie zintensyfikowania globalnych wysiłków dyplomatycznych". "Ataki muszą zostać natychmiast i bezwarunkowo wstrzymane. Liczymy również na wsparcie w kwestiach humanitarnych - w powrocie naszych jeńców i ukraińskich dzieci porwanych przez Rosję" - dodał.

Informując o skróceniu wizyty w RPA i powrocie do kraju, Zełenski przekazał, że udział we wszystkich niezbędnych spotkaniach weźmie minister spraw zagranicznych Andrij Sybiha. "Jestem wdzięczny wszystkim na świecie, którzy stoją po stronie Ukrainy i wspierają nasz naród" - skonkludował.