Dwie osoby zostały ranne w mieście Chmielnicki w centralnej części Ukrainy w wyniku rosyjskiego ostrzału rakietowego w sobotę rano - powiadomił mer Ołeksandr Symczyszyn. Władze regionalne podały, że uszkodzony został obiekt wojskowy.

"Według wstępnych danych dwie osoby są ranne, otrzymały pomoc medyczną, ich życie nie jest zagrożone" - napisał mer w komunikacie na serwisie Telegram. Wśród skutków ostrzału wymienił także uszkodzone budynki szkolne, obiekty handlowe i kawiarnie.

Szef władz obwodowych Serhij Hamalij przekazał, że jedna z rakiet trafiła w obiekt wojskowy w Chmielnickim - podała agencja Interfax-Ukraina.

Ukraiński operator elektrowni atomowych, koncern Enerhoatom poinformował, że dwa pociski rosyjskie przeleciały niebezpiecznie blisko Południowoukraińskiej Elektrowni Atomowej w obwodzie mikołajewskim. 

"To kolejny akt terroryzmu nuklearnego ze strony Federacji Rosyjskiej" - oświadczył koncern.

Naczelnik garnizonu wojskowego w Charkowie Serhij Melnyk poinformował, że do sobotnich ataków Rosjanie użyli pocisków rakietowych typu Kalibr, odpalonych w okolicach Teodozji nad Morzem Czarnym.

Dowództwo sił lotniczych Ukrainy poinformowało następnie, że Rosjanie użyli w ostrzale czterech pocisków Kalibr, z których dwa strąciła ukraińska obrona przeciwlotnicza.