Rosjanie stracili w piątek kolejny samolot, tym razem szturmowy Su-25. Co ciekawe, za strącenie maszyny nie odpowiadają Ukraińcy, a... sami Rosjanie.
Cytowani przez "Kyiv Post" rosyjscy blogerzy wojenni poinformowali w piątek, że na terenie Federacji Rosyjskiej rozbił się samolot szturmowy Su-25.
Powiązany z rosyjskimi siłami powietrznymi Ilja Tumanow, prowadzący telegramowy kanał "Fighterbomber", przekazał, że pilot zdołał się katapultować i przeżył.
Początkowo nie było jasne, w jaki sposób runęła rosyjska maszyna. "Aviahub", inny z rosyjskich kanałów na Telegramie, informował, że samolot nie został zestrzelony przez Ukraińców.
Nowe nagranie, które w godzinach popołudniowych zostało opublikowane w mediach społecznościowych, ujawniło smutną dla Rosjan prawdę: Su-25 został zestrzelony przez inną rosyjską maszynę.