"Świat próbował wszelkich możliwych rozwiązań dyplomatycznych, aby powstrzymać Iran, ale reżim odmówił. Państwo Izrael nie miało wyboru" - napisały Siły Obronne Izraela (IDF), gdy atak na Iran stał się faktem. Amerykańskie niszczyciele płyną w kierunku wschodniej części Morza Śródziemnego, w momencie, kiedy siły izraelskie nadal prowadzą naloty w rejonie Teheranu. Jest jasne, że Iran odpowie i uczyni to z całą mocą, którą posiada. Co wydarzy się na Bliskim Wschodzie?
- W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 roku Izrael przeprowadził największy w historii atak na Iran, wywołując poważne skutki w Teheranie i innych regionach kraju.
- Premier Izraela, Benjamin Netanjahu, uzasadnił atak na Iran, przywołując historię i okrucieństwa Holokaustu, oraz długoletnie próby nakłaniania światowych przywódców do zdecydowanych działań wobec Iranu.
- Izraelskie siły uderzyły w liczne obiekty wojskowe i nuklearne w Iranie, ograniczając zdolność Iranu do natychmiastowego odwetu rakietowego.
- Iran prawdopodobnie spróbuje wyrównać straty, atakując izraelskie cele wojskowe, wywiadowcze i przywódcze, a także może przeprowadzić ataki cybernetyczne i terrorystyczne.
- Jak potoczą się losy wojny Izraela z Iranem i jak wielkie może być zagrożenie dla globalnego porządku?
W nocy z 12 na 13 czerwca 2025 roku doszło do największego w historii ataku Izraela na cele w Iranie. Zmasowany ostrzał rakietowy wywołał poważne skutki zarówno w Teheranie, jak i w innych regionach kraju. W odpowiedzi na działania Izraela władze Iranu wprowadziły stan podwyższonej gotowości wojskowej i zaapelowały do obywateli o zachowanie spokoju. Mimo to w wielu miastach panuje niepokój, a mieszkańcy obawiają się dalszej eskalacji konfliktu.
Sytuacja wpłynęła również na ruch lotniczy w regionie. Wiele linii lotniczych, w tym niemiecka Lufthansa, zdecydowało się zawiesić loty nad Iranem i sąsiednimi krajami. Samoloty omijają przestrzeń powietrzną Bliskiego Wschodu, co powoduje utrudnienia w komunikacji międzynarodowej. Dodatkowo na rynkach finansowych obserwuje się wzrost cen paliw oraz wahania kursów walut, co jest bezpośrednim skutkiem obaw o zakłócenia w dostawach ropy naftowej.
Niepokój panuje nie tylko w Iranie, ale w całym regionie. Stany Zjednoczone przygotowują się do częściowej ewakuacji personelu ambasad w Iraku i innych krajach Bliskiego Wschodu. Brytyjska agencja żeglugowa ostrzega przed narastającym ryzykiem działań zbrojnych na wodach regionu. Wzrosło także ryzyko wybuchu szerszego konfliktu, który mógłby objąć kolejne państwa. Izrael szykuje się do odparcia ataku, który ma nadejść z Iranu.
Wszystkie zakłady pracy są zamknięte oprócz służb ratowniczych - szpitali, obiektów wojskowych i krytycznych. Dzieci nie poszły do szkoły, lotnisko zostało zamknięte, transportu publicznego prawie nie ma. Kursuje tylko w kierunku szpitali - mówi dla Radia RMF24 Stanisław Lipnicki, mieszkający w Hajfie polski przewodnik po Jerozolimie.
Prawie sto lat temu, w obliczu nazistów, pokolenie przywódców nie podjęło działań na czas - powiedział premier Izraela Benjamin Netanjahu, zwracając się do narodu w przemówieniu ogłaszającym ofensywę na Iran.
Netanjahu, jak już wielokrotnie czynił, przywołał okrucieństwa nazistowskiego Holokaustu w czasie II wojny światowej, aby uzasadnić swoją decyzję.
Po tej wojnie naród żydowski i państwo żydowskie przysięgły sobie, że nigdy więcej. Cóż, "nigdy więcej" jest właśnie teraz. Izrael pokazał, że wyciągnęliśmy wnioski z historii - mówił premier.
Przez dwie dekady Netanjahu próbował nakłaniać światowych przywódców do podjęcia zdecydowanych działań wobec Iranu. W końcu zdecydował się działać sam.
Agencja Reutera przypomina, że w poprzednich rządach premiera jego pole manewru wobec Iranu było ograniczone obawami, że atak wywoła natychmiastową reakcję odwetową ze strony regionalnych sojuszników Teheranu: Hamasu w Strefie Gazy i Hezbollahu w Libanie. Wojnę na kilka frontów wygrać byłoby trudno.
W ciągu dwóch ostatnich lat sytuacja na Bliskim Wschodzie została jednak wywrócona do góry nogami, a sojusznicy Iranu walczą o przetrwanie po przegranych kampaniach przeciwko Izraelowi. Jeśli Netanjahu czekał na właściwy moment, by uderzyć, chwila nadeszła właśnie teraz.
Według raportu Instytutu Badań nad Wojną (ISW), izraelskie siły uderzyły w liczne obiekty wojskowe, nuklearne oraz stanowiska dowodzenia w Iranie. Celem ataków były m.in. wyrzutnie rakiet balistycznych, bazy Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC), a także infrastruktura związana z programem nuklearnym. Izrael miał również przeprowadzić tajne operacje z wykorzystaniem dronów, które poważnie ograniczyły zdolność Iranu do natychmiastowego odwetu rakietowego. ISW sugeruje, że decyzja irańskich przywódców o nieużywaniu rakiet balistycznych w odpowiedzi prawdopodobnie nie była dobrowolna, a wynikała z uziemienia broni przez operację izraelską.
Jednym z kluczowych elementów izraelskiej operacji była tzw. kampania dekapitacyjna, wymierzona w najwyższe dowództwo irańskich sił zbrojnych. Wśród zabitych znaleźli się m.in. szef Sztabu Generalnego Sił Zbrojnych, generał Mohammad Bagheri, dowódca Khatam ol Anbia Central Headquarters, generał Gholam Ali Rashid, oraz dowódca IRGC, generał Hossein Salami. Straty te wywołały poważne zakłócenia w strukturze dowodzenia irańskiej armii, choć Najwyższy Przywódca Ali Chamenei szybko powołał następców na kluczowe stanowiska.
Pełny zakres ataków Izraela na Iran nie został jeszcze ujawniony. Wydaje się jednak, że wojska izraelskie osiągnęły znacznie więcej niż w trakcie wymiany ciosów w kwietniu i październiku 2024 roku. Chociaż cele wojskowe i przemysłowe zostały dosięgnięte przez izraelskie pociski, nie jest jasne jakie straty poniósł Iran w ludności obiektach cywilnych.
Iran prawdopodobnie spróbuje jednak wyrównać straty poniesione w sferze cywilnej, oprócz atakowania izraelskich celów wojskowych, wywiadowczych i przywódczych - mówi Daniel B. Shapiro, były ambasador USA w Izraelu w rozmowie z Foreign Affairs.
Shapiro podejrzewa, że w kierunku Izraela zostaną wystrzelone z Iranu setki pocisków balistycznych. Taka taktyka byłaby racjonalna, biorąc pod uwagę, że wcześniejsze wymiany ognia między Iranem i Izraelem pokazały nieskuteczność ataków dronowych, przechwytywanych z łatwością przez Żelazną Kopułę.
Stany Zjednoczone umieściły w Izraelu dwie baterie THAAD (Theater High-Altitude Area Defense), aby pomóc. Ten system uzupełnia izraelską obronę przeciwrakietową Arrow, a także pobliskie okręty marynarki wojennej USA o zdolność obrony przeciwrakietowej - komentuje dyplomata, dodając, że na pomoc Iranowi z dużą dozą pewności przyjdą jemeńscy Huti, a być może nawet libański Hezbollah, który wstępnie jednak odmówił wzięcia udziału w odwecie.
Niezależnie od tego, jak szybko Iran wycofa regularne siły, Izrael musi spodziewać się serii kolejnych uderzeń. Chodzi o asymetryczne ataki typu cybernetycznego oraz terrorystyczne na ambasady, podróżnych i przedsiębiorstwa.
Czy Iran może zaatakować największego sojusznika Izraela - USA? Iran posiada arsenał tysięcy pocisków balistycznych bliskiego zasięgu i dronów, które mógłby wystrzelić w amerykańskie bazy w Bahrajnie, Kuwejcie, Katarze, Arabii Saudyjskiej i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Użył takich pocisków do ataku na siły USA po zabójstwie przez Waszyngton Kasema Soleimaniego, dowódcy irańskich sił Al-Kuds, w 2020 roku - tłumaczy Shapiro.
To oczywiście wywołałoby konflikt o charakterze globalnym, a Amerykanie posiadają w rejonie Bliskiego Wschodu olbrzymie możliwości ataku odwetowego na Iranie.
Izrael uderzył na Iran, by powstrzymać program nuklearny Teheranu. Według oświadczenia wywiadu wojskowego Izraela, Iran zbliżył się do punktu, w którym nie będzie odwrotu od stworzenia broni jądrowej w Teheranie. Izrael uważa, że jego wrogowie produkują "tysiące kilogramów wzbogaconego uranu w podziemnych, wzmocnionych obiektach". "Program ten znacznie przyspieszył w ostatnich miesiącach, znacznie przybliżając reżim do uzyskania broni jądrowej" - napisało IDF.
Saphiro wyjaśnia, że atak Izraela - według szacunków ekspertów - mógłby opóźnić irański program nuklearny o kilka miesięcy. Według posiadanych przez niego danych, gdyby USA włączyły się do operacji, zdołano by opóźnić irański program być może o rok. Te przybliżone wyliczenia oparte są na założeniach, że Teheran natychmiastowo przystępuje do odbudowy centrów produkcyjnych. Wyliczenia nie uwzględniają innych zmiennych, jak czynniki ekonomiczne i polityczne, które mogą powodować dodatkowe opóźnienia. Nie uwzględniają także kolejnych, ewentualnych ataków na Iran. Co więc zrobi Teheran, który toczy teraz de facto walkę o swoje być albo nie być? Daniel B. Shapiro odpowiada:
Jest prawdopodobne, że Iran podejmie teraz desperacką próbę wybuchu konfliktu nuklearnego. Donald Trump z kolei stanie przed decyzją, czy interweniować militarnie, aby zapobiec irańskiej broni jądrowej. Ta decyzja podzieli jego doradców i bazę polityczną, biorąc pod uwagę jego długotrwałą determinację, aby trzymać Stany Zjednoczone z dala od wojen na Bliskim Wschodzie.