Wojska rosyjskie ostrzelały w niedzielę nad ranem miasto Zaporoże w południowo wschodniej Ukrainie, stolicę obwodu zaporoskiego. Według lokalnych władz wystrzelono co najmniej 10 rakiet m. in. na budynki mieszkalne. Według najnowszych informacji zginęło 12 osób.

W rezultacie nocnego ataku na Zaporoże 5 budynków mieszkalnych zostało zniszczonych a około 40 uszkodzonych. Wybuchły pożary - napisał Kurtiew na Telegramie.

Szef lokalnej administracji wojskowej Ołeksandr Staruch poinformował, również na Telegramie, że na miasto wystrzelono co najmniej 10 rakiet. Konsekwencje ataku są ustalane - dodał. Na miejscu pracują służby ratunkowe.

"W nocy okupanci rosyjscy cynicznie ostrzelali budynki mieszkalne i infrastrukturę cywilną Zaporoża. Ustalane są dane o ofiarach, ale wiadomo już o dziesiątkach zabitych i rannych" - podał ukraiński sztab w komunikacie opublikowanym na Facebooku. 

Zełenski: Absolutna nikczemność

"Znów Zaporoże. Znów bezlitosne ataki na spokojnych ludzi. Na budynki mieszkalne, w samym środku nocy. Wiadomo już o 12 zabitych. 49 ofiar jest w szpitalu, w tym sześcioro dzieci" - napisał Zełenski na Telegramie.

"Absolutna nikczemność. Absolutne zło. Barbarzyńcy i terroryści. Od tego, który wydał ten rozkaz, po wszystkich, którzy go wykonali. Poniosą odpowiedzialność. Na pewno. Przed prawem i przed ludźmi" - zapowiedział prezydent Ukrainy.