Jeszcze dwa tygodnie temu mieszkańcy stolicy Ukrainy robili zakupy, posyłali dzieci do szkoły, szli do biur. Rosyjska inwazja wszystko zmieniła. Walcząc, i to dosłownie, o swoje życie, mieszkańcy Kijowa z cywilów zmienili się w ochotników – zgłosili się do obrony terytorialnej i chwycili za broń.

Rosjanie przygotowują się do szturmu na Kijów. Waszyngtoński Instytut Study of War podał w poniedziałek, że atak może nastąpić w ciągu 24-96 godzin.

We wtorek Stany Zjednoczone poinformowały o nowej kolumnie rosyjskich wojsk, zbliżającej się do Kijowa z północnego wschodu. "Oceniamy, że siły te znajdują się około 60 km od miasta" - poinformował urzędnik Pentagonu, ale nie sprecyzował, ile pojazdów liczy nowa rosyjska kolumna.

Według urzędnika Pentagonu kolumna z północnego wschodu jest częścią "wysiłków" Moskwy, aby "okrążyć Kijów i zmusić go do kapitulacji".

Czas ucieka, a mieszkańcy stolicy oraz wojsko przygotowują się na odparcie ataku.

Kijów zamienił się w twierdzę, na ulicach powstają istne fortyfikacje. Wokół budynków układane są worki z piaskiem. Niebiesko-żółte flagi widać na każdym rogu - pisze CNN.

Na ulicach widać żołnierzy, policjantów i zwykłych ludzi w cywilnych ubraniach, z bronią przewieszoną przez ramię. Już w pierwszych dniach mieszkańcom Kijowa rozdano 20 tysięcy sztuk broni, obrona terytorialna organizowała szkolenia.

W pierwszych dniach rosyjskiej inwazji do obrony terytorialnej przystąpiło 40 tysięcy ochotników. W samym tylko Kijowie za broń chwyciło 18 tysięcy cywilów.

Ci, którzy nie mogli lub nie chcieli wstąpić do obrony terytorialnej, pomagają w inny sposób. Robią koktajle mołotowa, szyją siatki maskujące, rozprowadzają żywność, gorące napoje czy nawet papierosy tym, którzy pełnią służbę.

Oleksii Erinchak prowadził kawiarnię w księgarni w centrum Kijowa. Teraz zamienił lokal w centrum wolontariatu. "Staramy się przygotować się na najgorszy scenariusz. Staramy się przygotować na niego każdego mieszkańca w każdym budynku" - mówi w rozmowie z CNN.

Majdan w sercu ukraińskiej stolicy przypomina fortecę. Parki miejskie służą jako miejsce stacjonowania dla pojazdów wojskowych. Na bilbordach, gdzie jeszcze niedawno wisiały reklamy komercyjne, wyświetlane są napisy "Chwała Ukrainie", na innych apele do Rosjan "Wracajcie do domu".

Tysiące mieszkańców chowa się po piwnicach swoich domów lub na stacjach kijowskiego metra. Inni opuszczają miasto pociągami ewakuacyjnymi.