Zatrzymanie przekazywania danych wywiadowczych Ukraińcom przez Amerykanów pomogło Rosji osiągnąć postępy na kluczowym odcinku frontu i znacząco zwiększyło straty wśród ukraińskich żołnierzy – pisze magazyn "Time". Medium powołuje się na rozmowy z przedstawicielami Ukrainy i państw zachodnich. W sobotę, w Dzień Kobiet, naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski, podał, że w ukraińskiej armii służy ponad 70 tys. pań.
Bardzo mocno uderzyło to też w morale, ponieważ zostaliśmy osłabieni nie przez działania Rosji, ale przez decyzje podejmowane przez Stany Zjednoczone - powiedział magazynowi ukraiński wojskowy, wskazując na negatywne konsekwencje decyzji amerykańskiej administracji.
Największy wpływ na działania Ukraińców decyzja wywołała w rosyjskim Kursku, gdzie ukraińskie oddziały walczą o utrzymanie pasa terytorium przejętego w ofensywie w sierpniu ubiegłego roku. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski uważa ten region za kluczowe źródło nacisku w przyszłych rozmowach pokojowych z Moskwą - zauważył "Time".
Od czasu wycofania wsparcia wywiadowczego przez USA Rosjanie poczynili znaczne postępy na tym odcinku wojny.
Ukraińcy utracili zdolność wykrywania zbliżających się rosyjskich bombowców i innych samolotów bojowych, gdy startują z Rosji. W rezultacie Ukraina ma mniej czasu na ostrzeganie cywilów i personelu wojskowego o ryzyku zbliżającego się ataku lotniczego lub rakietowego - wyjaśnił "Time".
Utrata informacji amerykańskiego wywiadu wpłynęła też na zdolność ukraińskich sił do przeprowadzania ataków dalekiego i średniego zasięgu na cele rosyjskie. Niektóre z tych ataków zostały przeprowadzone w ostatnich latach przy użyciu amerykańskich HIMARS-ów. Kiedy USA po raz pierwszy dostarczyły tę broń Ukrainie w 2022 r., zaczęły wysyłać informacje wywiadowcze z amerykańskich satelitów, co umożliwiło precyzyjne ataki na rosyjskie centra dowodzenia daleko za liniami frontu - zauważył magazyn.
Te możliwości zostały teraz sparaliżowane bez dostępu do informacji z satelitów USA - dodano.
Niektóre europejskie agencje wywiadowcze pospieszyły z pomocą, aby wypełnić lukę pozostawioną przez administrację Trumpa. Trudno jednak oczekiwać, żeby szybko wypełniły braki spowodowane po wycofaniu się Amerykanów - podał "Time".
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski poinformował w sobotę, z okazji Międzynarodowego Dnia Praw Kobiet i Pokoju, że w Siłach Zbrojnych Ukrainy służy ponad 70 tysięcy kobiet, z czego 20 tysięcy na stanowiskach bojowych.
W tym dniu chcę wam podziękować za waszą siłę, odwagę i śmiałość. (...) Za to, że w tej wojnie stałyście się dla całego świata symbolem niezłomności, dumy i niepokonania - napisał dowódca w serwisie Telegram.
Syrski przekazał, że spośród 20 tys. uczestniczek działań bojowych, prawie półtora tysiąca odznaczono państwowymi nagrodami. Pięć kobiet-żołnierzy otrzymało najwyższe odznaczenie - Bohater Ukrainy, w tym trzy pośmiertnie.


