W Biełgorodzie, mieście w Rosji położonym nieopodal granicy z Ukrainą, doszło do eksplozji; są trzy ofiary śmiertelne, uszkodzonych zostało 11 bloków mieszkalnych - poinformował w niedzielę gubernator obwodu biełgorodzkiego Wiaczesław Gładkow.

Szef regionalnych władz, cytowany przez agencję Reutera, przekazał doniesienia o 11 blokach mieszkalnych i 39 domach prywatnych, które zostały uszkodzone w wyniku wybuchu. Pięć domów uległo zniszczeniu. Dodał, że ranne są cztery osoby.

Przed informacjami o zniszczeniach urzędnik poinformował o "serii głośnych dźwięków" przy jednej z ulic oraz pożarze jednego z domów. Napisał także w mediach społecznościowych, że "prawdopodobnie zadziałała obrona przeciwlotnicza".

Ukraińcy: Nie posiadamy zestawów rakietowych Pancyr

Ukraina nie posiada zestawów rakietowych Pancyr - oświadczył w niedzielę doradca ministra spraw wewnętrznych Anton Heraszczenko. Polityk poinformował, że w murze uszkodzonego domu w rosyjskim Biełgorodzie znaleziono części pocisku należącego do kompleksu Pancyr.

"W Biełgorodzie znaleziono części zestawu rakietowego Pancyr, który jest na uzbrojeniu armii rosyjskiej" - napisał Heraszczenko na komunikatorze Telegram. W jego ocenie Rosjanie "sami ostrzelali własne domy".

Doradca ministra podkreślił, że w internecie pojawiły się zdjęcia pocisku, który utknął w murze uszkodzonego domu mieszkalnego. "Obserwatorzy są zgodni, że jest to zestaw rakietowy Pancyr" - oznajmił Heraszczenko. Zapewnił, że "takie zestawy nie znajdują się na uzbrojeniu armii ukraińskiej"