Administracja USA rozważa przekazanie wozów bojowych Bradley w ramach kolejnego pakietu pomocy wojskowej dla Ukrainy - podał Bloomberg. Według ekspertów włączenie tych pojazdów do służby mogłoby jednak zająć miesiące.

Według portalu, który powołuje się na źródła wtajemniczone w rozmowy, ostateczna decyzja w sprawie przekazania wozów jeszcze nie zapadła. Ale od dawna były one - obok czołgów Abrams - na ukraińskiej "liście życzeń", jeśli chodzi o amerykański sprzęt wojskowy. 

Podczas wizyty prezydenta Ukrainy w Waszyngtonie, prezydent USA Joe Biden wymienił czołgi i pojazdy opancerzone jako jeden z czterech priorytetów, na jakich się skupia, jeśli chodzi o pomoc wojskową dla Kijowa.

"To byłoby duże wzmocnienie dla Ukrainy"

Dotychczas Pentagon wysłał m.in. transportery opancerzone M113 i opancerzone wozy bojowe M1117 a także sfinansował modernizację w Czechach czołgów T-72 dla Ukrainy. Jak powiedział Bloombergowi ekspert think-tanku CSIS Mark Cancian dostarczenie Bradleyów byłoby dużym wzmocnieniem dla Ukrainy, bo mają one większą siłę ognia niż M113 i M1117 dzięki uzbrojeniu ich w działka 25 mm i pociski przeciwczołgowe TOW. 

W efekcie są to lekkie czołgi - powiedział. 

Dodał przy tym, że USA mają w swoich magazynach dużą liczbę tych wozów, choć przystosowanie ich do użytku i wyszkolenie ukraińskich żołnierzy mogłoby zająć miesiące.