Fińskie Lahti powitało narciarzy deszczem i dodatnią temperaturą. Weekend z zimowymi z nazwy dyscyplinami zostanie rozegrany podczas odwilży. Wczoraj z grząskim śniegiem zmagali się m.in. biegacze narciarscy i skoczkinie. Dziś do drużynowej rywalizacji przystąpią skoczkowie.

Pogoda w Lahti nie jest łaskawa. Tym razem nie chodzi o wiatr, który lubił w poprzednich latach dawać się we znaki skoczkom. W ten weekend głównym problemem będzie deszcz i dodatnia temperatura. To oznacza odwilż, która była już widoczna w okolicach skoczni w piątkowe popołudnie.

Na grząski i mokry śnieg narzekali biegacze narciarscy, którzy rywalizowali w sprincie drużynowym. Najlepiej z tą pogodą poradzili sobie Norwegowie. Polacy nie przebrnęli kwalifikacji.

W Lahti widać jeszcze zimę, ale odwilż dość znacząco przetrzebiła grupy kibiców, którzy pojawili się, by obserwować rywalizacje biegaczy. Gdyby nie trawniki pokryte mokrym śniegiem, rozmarzające pobliskie jezioro oraz zeskok skoczni pokryty śniegiem, można by powiedzieć, że zima w Lahti już się skończyła. Wieczorem lunął solidny, wiosenny deszcz.

Przedostatni akcent sezonu skoczków

W Finlandii wystartuje sześciu Polaków na czele z Kamilem Stochem, który triumfował tu trzykrotnie. Trener Thomas Thurnbichler zdecydował, że w Lahti wystartują również Piotr Żyła, Paweł Wąsek, Aleksander Zniszczoł, Tomasz Pilch i Jan Habdas. Nie znamy jednak ścisłego składu na dzisiejszą drużynówkę. Jak usłyszał dziennikarz RMF FM w sztabie naszej reprezentacji, trener może podać skład dopiero po dzisiejszym treningu, który zaplanowano na 13:30.

Natomiast do niedzielnych kwalifikacji przed konkursem indywidualnym będą szykować się wszyscy. Po dłuższej nieobecności w pucharze świata szansę otrzymali młodzi polscy skoczkowie: 19-letni Habdas i 22-letni Pilch. Obaj po raz ostatni startowali w PŚ 18-19 lutego, podczas słabo obsadzonych zawodów w rumuńskim Rasnovie. Habdas zdobył w tym sezonie 24 pkt, a Pilch 30.

W Lahti działa się historia

Fińska skocznia to dla polskich kibiców ważny obiekt. To tutaj w 2001 roku pierwsze medale mistrzostw świata zdobywał Adam Małysz. Polski orzeł stoczył pasjonującą bitwę na dużej skoczni z Martinem Schmittem. Ostatecznie lepszy okazał się niemiecki skoczek, startujący w charakterystycznym fioletowym kasku. Adam Małysz zrewanżował się kilka dni później na skoczni normalnej i ostatecznie z Lahti wywiózł srebro i złoto. O drużynie wtedy nie było mowy. Biało-czerwoni nie liczyli się w walce o medale w konkursach zespołowych.

Pierwsze zawody w skokach narciarskich w Lahti odbyły się w 1923 roku, natomiast puchar świata na obiektach Salpausselkaa jest organizowany od 1980 roku. Najczęściej, bo aż ośmiokrotnie w latach 1984-88 triumfował tu Fin Matti Nykaenen.

Rekordzistą dużej skoczni w Lahti od 4 marca 2017 roku jest Norweg Johann Andre Forfang, który poszybował 138 m. Punkt K mieści się dość nietypowo, bo na 116. metrze, a rozmiar obiektu wynosi 130 m. Z kolei rekord normalnej skoczni należy do Stocha - 103,5 m.

Program konkursów Pucharu Świata w Lathi:

sobota, 25 marca

13.30 - oficjalny trening

16.15 - konkurs drużynowy mężczyzn

niedziela, 26 marca

13.50 - kwalifikacje

15.15 - konkurs indywidualny

Opracowanie: