Weto prezydenta ws. nowelizacji ustawy tzw. lex Kamilek zmierza do utrudnienia Polakom życia - ocenił minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Jak zaznaczył, "nie będziemy się poddawać i będziemy próbować dalej".
Prezydent RP Karol Nawrocki zawetował w piątek nowelizację ustawy o przeciwdziałaniu zagrożeniom przestępczością na tle seksualnym i ochronie małoletnich oraz niektórych innych ustaw. Nowela przewidywała m.in., że szkoły nie będą wymagały od rodziców i opiekunów zaświadczenia o niekaralności z KRK, a jedynie oświadczenia składane pod rygorem odpowiedzialności karnej. Ponadto miała znieść obowiązek podwójnego sprawdzania danej osoby, np. szkoła nie musiałaby weryfikować trenera, który już wcześniej został sprawdzony w rejestrach karnych przez klub sportowy czy firmę, w której pracuje.
Do decyzji prezydenta odniósł się w nagraniu wideo opublikowanym na platformie X minister sprawiedliwości Waldemar Żurek. Przyznał w nim, że ustawa, która miała chronić dzieci "została źle zrobiona", zastrzegając, że winę za to ponoszą "poprzednicy".
Chcieliśmy ją znowelizować w takim kierunku, żeby ułatwić życie rodzicom, dzieciom, szkołom, ale jednocześnie chronić dzieci. Niestety prezydent nie pochylił się nad tym. Będą teraz nadal kuriozalne sytuacje, że ktoś, kto jest funkcjonariuszem, żołnierzem, policjantem będzie musiał stać w długich kolejkach, żeby dostać zaświadczenie z rejestru karnego, że jest osobą niekaraną. Będzie chciał jechać na wycieczkę z klasą swojego dziecka i znowu będzie musiał ustawiać się w kolejce i płacić. Chcieliśmy też pewne grupy, które muszą odbywać chociażby praktyki w szkołach, grupę młodych ludzi, zwolnić z opłaty. To się niestety nie udało - powiedział minister Żurek.
Jak ocenił, weto prezydenta zmierza nie do tego, żeby "ułatwić Polakom życie, tylko żeby je utrudnić". Ale nie będziemy się poddawać i będziemy próbować dalej - zapowiedział szef MS.
Ustawa wzbudzała wątpliwości na etapie prac parlamentarnych, w Sejmie i w Senacie. Mimo to, 7 sierpnia 2025 r. Senat przyjął ustawę bez poprawek. Za wnioskiem o jej przyjęcie głosowało 54 senatorów, przeciw głosowało 34 senatorów, 4 senatorów wstrzymało się od głosu, a 8 senatorów nie brało udziału w głosowaniu.
Osoby skazane za przestępstwa seksualne bądź za np. zabójstwo, handel ludźmi będą mogły w praktyce uzyskiwać kontakt z dziećmi, np. podczas zajęć w przedszkolach czy szkołach, gdzie będą gośćmi - stwierdziła Rzeczniczka Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak.
Regulacje zakładają, że nie zostaną one sprawdzone, ponieważ odpowiedzialność za bezpieczeństwo dziecka przerzucana jest na kadrę pedagogiczną, której zadaniem będzie nadzór nad zaproszoną osobą. W ocenie RPD, oznaczało to nie tylko obniżenie standardu ochrony dzieci, ale także nakładało na kadrę dydaktyczną dodatkowe obowiązki.
Horna-Cieślak zwróciła także uwagę, że mimo opinii Konfederacji Rektorów Akademickich Szkół Polskich z 14 lipca br., która opowiedziała się za przedkładaniem zaświadczeń z KRK o niekaralności przez pracowników uczelni wyższych, nowelizacja wprowadza składanie przez nich tylko oświadczeń pod groźbą odpowiedzialności karnej.
Podobna sytuacja - dodała - jest w przypadku osób prowadzących praktyki zawodowe i absolwenckie. Horna-Cieślak wskazała, że będą one sprawdzane wyłącznie w Rejestrze Sprawców Seksualnych, ale już nie KRK.
Negatywne stanowisko na temat rozwiązań zaproponowanych w ustawie z 5 sierpnia 2025 r. miała również Państwowa Komisja do spraw Przeciwdziałania Wykorzystaniu Seksualnemu Małoletnich Poniżej lat 15, Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich, a także m.in. Fundacja To ja - Dziecko im. Kamilka Mrozka. Dezaprobatę dla wprowadzonych zmian prawnych wyraziło także środowisko młodzieżowe, tj. Rada Młodzieżowa przy Parlamentarnym Zespole ds. Młodzieży.


