Białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka mimowolnie został bohaterem internetu. Nagranie z meczu hokeja na lodzie z jego udziałem obiegło sieć. W pewnym momencie hokejowego spotkania z drużyną z Brześcia dyktator został obalony przez... zawodnika z jego drużyny, zaliczając bardzo twarde lądowanie.

  • Po więcej aktualnych informacji sportowych z kraju i ze świata zapraszamy na RMF24.pl.

Nie jest tajemnicą, że Alaksandr Łukaszenka ma ogromną słabość do hokeja na lodzie, który uprawia od lat. W przeszłości niejednokrotnie brał udział w pokazowych, a raczej propagandowych, meczach tej dyscypliny sportu. 

Propagandowych, bo pokazanie przez reżimowe media na Białorusi dyktatora jako miłośnika sportu zwykle miało na celu ukazanie polityka w nieco korzystniejszym świetle. Podobnie zresztą rzecz się ma z Władimirem Putinem, który przez wiele lat sprawowania władzy w Rosji nie stronił od "sportowej aktywności". 

Powalił Łukaszenkę na lód. Wszystko się nagrało!

Słabość Łukaszenki do hokeja jest na tyle duża, że - jak informuje portal WP Sportowe Fakty - dyktator ma nawet własną drużynę, z którą od czasu do czasu występuje. Sobotni występ najważniejszy polityk na Białorusi raczej nie będzie mógł zaliczyć do udanych. W spotkaniu z drużyną z Brześcia, w pewnym momencie doszło do pewnego incydentu. 

Jeden z zawodników z drużyny Łukaszenki najpewniej przypadkowo wjechał plecami w dyktatora, który w efekcie upadł na lodowisko. Wszystko uchwyciły kamery, a nagranie stało się hitem internetu. 

Niemal natychmiast "winowajca" ruszył z pomocą białoruskiemu dyktatorowi i Łukaszenkę szybko postawiono na nogi.

Cenzura w białoruskich mediach. O dyktatorze tylko dobrze

Sytuacja dla dyktatora, który rządzi krajem już od ponad trzech dekad, musiała być dość wstydliwa. Jak wynika z informacji niezależnego portalu "Nasza Niwa" państwowa agencja informacyjna w relacji ze spotkania, w którym wziął udział Alaksandr Łukaszenka, o bliskim spotkaniu dyktatora z lodowiskiem nie wspomniała.