Czterech narciarzy zostało uwięzionych pod śniegiem na wysokości niemal 3000 metrów n.p.m. w wyniku zejścia lawiny. Niestety, trójka z nich nie żyje, jedna osoba jest w stanie ciężkim. Do zdarzenia doszło dziś w Pirenejach Aragońskich w rejonie szczytu Tablato w hiszpańskiej prowincji Huesca. To bardzo popularne miejsce wśród miłośników gór i narciarstwa wysokogórskiego.
- Więcej informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl
Do tragedii doszło w godzinach południowych, gdy grupa sześciu osób uprawiających narciarstwo wysokogórskie przemierzała strome zbocza o przewyższeniu sięgającym 1000 metrów. W pewnym momencie potężna masa śniegu oderwała się od stoku, porywając wszystkich uczestników wyprawy. Dwóm osobom udało się wydostać spod śniegu o własnych siłach - nie odniosły poważniejszych obrażeń. Pozostała czwórka została całkowicie zasypana.
O godzinie 13:00 do służb ratunkowych wpłynęło zgłoszenie o wypadku. Natychmiast rozpoczęto szeroko zakrojoną akcję ratunkową, w której udział wzięły specjalistyczne jednostki Górskiego Oddziału Ratunkowego Guardia Civil (GREIM). Do akcji zadysponowano również śmigłowce oraz personel medyczny, którzy mieli udzielić pomocy poszkodowanym.
Niestety, bilans okazał się tragiczny - trzech narciarzy zginęło na miejscu. Jedna kobieta została uratowana z objawami hipotermii, jej stan określono jako poważny.


