Prezydent USA Donald Trump powiedział w poniedziałek, że poprze atak Izraela na Iran, jeśli reżim w Teheranie będzie kontynuował prace w ramach programu rakietowego i jądrowego - przekazała agencja Reutera. Amerykański przywódca przyjął w poniedziałek premiera Izraela Benjamina Netanjahu w Mar-a-Lago na Florydzie. Trump zadeklarował, że w kilka minut rozwiązał niektóre trudne kwestie dotyczące Strefy Gazy. "Mieliśmy około pięciominutowe spotkanie i już rozwiązaliśmy trzy trudne kwestie" - przyznał Trump.

Trump przyjął Netanjahu w Mar-a-Lago

Prezydent USA Donald Trump w poniedziałek przyjął w swojej posiadłości Mar-a-Lago na Florydzie premiera Izraela Benjamina Netanjahu. Podczas powitania swojego gościa Trump rozmawiał z dziennikarzami, którym powiedział, że Stany Zjednoczone szybko rozpoczną nowe ataki na Iran, jeśli ten odbudowuje program nuklearny. Chodzi o zniszczoną infrastrukturę jądrową, którą Amerykanie ostrzelali w czerwcu 2025.

Słyszę, że Iran próbuje się znowu rozbudować, a jeśli tak jest, musimy ich powalić - powiedział w rozmowie z mediami, cytowany przez agencję Reutera. Trump dodał również, że pozostaje otwarty na negocjacje "umowy", którą nazwał "znacznie mądrzejszą".

Prezydent USA odmówił jednocześnie deklaracji, czy popiera obalenie irańskiego reżimu, choć zaznaczył, że mierzy się on z potężnymi problemami.

Mają ogromną inflację. Ich gospodarka jest w kryzysie. Gospodarka jest w kiepskim stanie. Wiem, że ludzie nie są zadowoleni, ale nie zapominajcie, że za każdym razem, gdy wybuchają zamieszki albo ktoś tworzy małą czy dużą grupę, zaczynają strzelać do ludzi. Oni mają tendencję do zabijania ludzi - zaznaczył.

Co Trump ustalił w pięć minut?

Prezydent USA przyznał również, że on i premier Izraela Benjamin Netanjahu rozwiązali niektóre trudne kwestie dotyczące Gazy w ciągu kilku minut spotkania.

Mieliśmy około pięciominutowe spotkanie i już rozwiązaliśmy trzy trudne kwestie - powiedział Trump w swoim klubie plażowym Mar-a-Lago na Florydzie, gdzie gościł Netanjahu.

Według doniesień Trump naciska na Izrael, by jak najszybciej przejść do drugiej fazy planu, obejmującego powstanie tymczasowego rządu palestyńskiego w Gazie pod nadzorem międzynarodowej Rady Pokoju na czele z Trumpem.

Prezydent USA powiedział w poniedziałek, że chce bardzo szybko przejść do drugiej fazy planu, jednak zaznaczył, że najpierw konieczne jest rozbrojenie Hamasu.

Mimo doniesień o frustracji Trumpa wobec Netanjahu w związku z atakami na członków Hamasu i podważaniem zawieszenia broni amerykański prezydent pochlebnie wyrażał się na temat izraelskiego premiera, twierdząc, że gdyby na czele rządu stał ktoś inny, "Izraela by już nie było".

Sprzeczne sygnały ws. ułaskawienia dla Netanjahu

Donald Trump stwierdził również, że rozmawiał z prezydentem Izraela Izaakiem Herzogiem. Polityk miał powiedzieć Trumpowi, że ułaskawienie dla premiera Benjamina Netanjahu jest "w drodze".

On jest premierem w czasie wojny, jest bohaterem. Jak można mu nie udzielić ułaskawienia? - powiedział Trump dziennikarzom na Florydzie, stojąc obok Netanjahu.

Tymczasem kancelaria prezydenta Izraela oświadczyła, że prezydent Izaak Herzog nie prowadził żadnych rozmów z prezydentem USA Donaldem Trumpem od czasu złożenia wniosku o ułaskawienie premiera Izraela Benjamina Netanjahu kilka tygodni temu - przekazała agencja Reutera. Rzecznik Herzoga powiedział, że prezydent podejmie działania zgodnie z procedurami.

W liście do Herzoga w listopadzie Trump wezwał do "całkowitego ułaskawienia" Netanjahu. Zaznaczył, że chociaż "całkowicie szanuje niezależność izraelskiego sądownictwa", uważa, że oskarżenia przeciwko Netanjahu są nieuzasadnione i upolitycznione.

Premier Izraela jest oskarżony o korupcję, oszustwo i nadużycie zaufania w toczącym się od 2020 r. procesie. Wszystkie trzy sprawy związane są z relacjami między Netanjahu i jego rodziną a wpływowymi i bogatymi właścicielami firm medialnych.

Netanjahu wielokrotnie odrzucał wszystkie oskarżenia. Jego zdaniem proces to rodzaj politycznej nagonki.

"Syrią nie może rządzić chłopak z chórku"

Amerykański prezydent wyraził nadzieję, że Netanjahu będzie dobrze dogadywał się z nowymi władzami Syrii mimo nieufności Izraela do nowego prezydenta, byłego dżihadysty Ahmeda al-Szary i izraelskich ataków i interwencji wojskowych wewnątrz Syrii.

Nowy prezydent Syrii ciężko pracuje, by wykonać dobrą robotę (...). Syrią nie może rządzić chłopak z chórku (...). Więc mam nadzieję, że oni będą się dogadywać - zaznaczył.

Podczas rozpoczęcia lunchu w rozszerzonym składzie delegacji w jadalni Mar-a-Lago Trump również chwalił Netanjahu. Jednak chwilę wcześniej można było usłyszeć, jak - najwyraźniej nieświadomy włączonego mikrofonu - amerykański przywódca opowiada Netanjahu, jak rzekomo zakończył jedną z wojen.

Do obu z nich powiedziałem: odetniemy was, żadnego więcej handlu. Nałożyłem 200 proc. cła, następnego dnia dzwonią do mnie: "bardzo byśmy chcieli...". Przez 35 lat walczyli i przestali. Czy dostaję za to uznanie? Nie - mówił Trump.