Naukowcy dokonali przełomowego odkrycia dotyczącego Bermudów - archipelagu na środku Atlantyku, który od lat intryguje badaczy. Jak wynika z najnowszych badań opublikowanych w czasopiśmie "Geophysical Research Letters", pod wyspami znajduje się nieznana dotąd, gigantyczna warstwa skał, która sprawia, że Bermudy wydają się "unosić" na oceanie.
- Naukowcy odkryli pod Bermudami unikalną, ponad 19-kilometrową warstwę skał, która zapobiega zapadnięciu się wyspy.
- Struktura ta jest inna niż wszystkie znane formacje geologiczne na świecie i może być efektem dawnych erupcji wulkanicznych.
- Odkrycie rzuca nowe światło na procesy geologiczne i wyjątkowość Bermudów w skali globalnej.
- Więcej informacji z Polski i ze świata znajdziesz na stronie głównej RMF24.pl. Bądź na bieżąco!
Zazwyczaj wyspy wulkaniczne powstają dzięki aktywności magmy, która wypycha skorupę ziemską ku górze. Jednak w przypadku Bermudów wulkany wygasły miliony lat temu. Mimo to, pod archipelagiem odkryto grubą warstwę skał, która jest mniej gęsta niż otaczające ją warstwy - skorupa oceaniczna i górny płaszcz Ziemi.
Zespół naukowców pod kierownictwem sejsmologa Williama Frazera z Carnegie Science oraz Jeffreya Parka z Uniwersytetu Yale wykorzystał dane z sejsmografu zainstalowanego na Bermudach, analizując fale sejsmiczne pochodzące z trzęsień ziemi na całym świecie. Pozwoliło to uzyskać obraz warstw Ziemi na głębokości około 50 kilometrów pod wyspami. Analiza miejsc, w których fale nagle zmieniały prędkość, ujawniła obecność grubej, nietypowej warstwy skał.
Odkryta warstwa ma aż 20 kilometrów grubości. To właśnie ona, według badaczy, odpowiada za to, że wyspa nie zapadła się po wygaszeniu wulkanów ponad 30 milionów lat temu. Zazwyczaj po ustaniu aktywności wulkanicznej skorupa oceaniczna i wulkan powoli opadają, jednak w przypadku Bermudów proces ten został zatrzymany przez tę unikalną strukturę.
Naukowcy sugerują, że ostatnia erupcja wulkaniczna mogła wprowadzić skały płaszcza do skorupy, gdzie zastygły, tworząc swego rodzaju "tratwę" unoszącą wyspę. Inna hipoteza zakłada, że gorąca magma mogła zatrzymać się pod skorupą, tworząc z czasem masywną warstwę skał magmowych.
Możliwe jest także, że gorący materiał z płaszcza spowodował pęknięcia w skorupie, przez które dostała się woda morska, częściowo przekształcając skały płaszcza.
Mimo że wulkaniczna aktywność ustała tu 31 milionów lat temu, wyspa wciąż utrzymuje się na oceanicznym wzniesieniu, około 500 metrów nad dnem morskim. Naukowcy podkreślają, że podobnej warstwy nie zaobserwowano dotąd nigdzie indziej na świecie. Badania innych wysp mają wykazać, czy Bermudy rzeczywiście są pod tym względem jedyne.
Jak podkreśla William Frazer, zrozumienie takich miejsc jak Bermudy pozwala lepiej poznać zarówno typowe, jak i wyjątkowe procesy geologiczne zachodzące na Ziemi. Odkrycie to może mieć kluczowe znaczenie dla dalszych badań nad ewolucją wysp oceanicznych i procesami zachodzącymi pod powierzchnią naszej planety.


