Na pierwszy rzut oka to zwyczajne korzenie, ale po dokładniejszym osądzie - zabytek światowego malarstwa! Niepozorny kawałek drzewa z francuskiej miejscowości Auvers-sur-Oise doprowadził do kłótni pomiędzy właścicielami ziemi, na którym się znajduje, a lokalnymi władzami. Wszystko przez to, że owe korzenie namalował kiedyś sam Vincent Van Gogh.

Sprawę opisał portal dziennika "Independent". W lipcu 1890 r., na krótko przed swoją tragiczną śmiercią, Vincent Van Gogh namalował obraz, którego bohaterem były splątane korzenie. Oddane w niezwykle żywych barwach mają być wyrazem wewnętrznej walki malarza.

W 2020 r. udało się ustalić, że dokładnie te korzenie, które uwiecznił Holender, znajdują się na tyłach ogrodu przy 48 Rue Daubigny w miejscowości Auvers-sur-Oise, gdzie Van Gogh spędził swoje ostatnie dni.

Od czasu odkrycia miejsce stało się przedmiotem zaciekłej kłótni pomiędzy właścicielami ziemi, Jean-François i Hélène Serlinger, a burmistrzem Auvers, Isabelle Mézières.

Władze lokalne próbowały uczynić zeń własność publiczną, twierdząc, że jest częścią drogi publicznej.

W 2023 r. lokalny sąd wydał jednak orzeczenie na niekorzyść burmistrza, a teraz werdykt poparł sąd apelacyjny w Wersalu.

Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że to już koniec - powiedziała "Independentowi" 68-letnia pani Serlinger. Burmistrz próbował przejąć dolną część kładki, mówiąc, że jest częścią drogi. To straszne - dodała.

Kobieta zapowiada, że teraz wraz z mężem będzie mogła w pełni poświęcić się udostępnieniu miejsca fanom malarza z całego świata.

Wybierając dom, mieli nosa

Co ciekawe, właścicielka cennego kawałka ziemi przeprowadziła się wraz z mężem do Auvers-sur-Oise w 1996 r., a ściągnęła ich tam miłość do Van Gogha.

Dodatkowy kawałek na końcu ogrodu nabyli w 2013 r., nie mając pojęcia, że wciąż rośnie tam drzewo, które natchnęło artystę.

Od 2020 r., gdy doszło do identyfikacji, para przyjęła gości z całego świata, w tym rodzinę Van Gogha.

12 kwietnia ruszy w tym miejscu sezon turystyczny, a 30-minutowa wycieczka po ogrodzie będzie kosztować 8 euro.

Burmistrz Auvers-sur-Oise nie składa jednak broni i zapowiada dalsze działania prawne.

"Korzenie należą do mieszkańców Auvers!" - napisała samorządowiec w mediach społecznościowych.