Obraz "Trzy korzenie" był ostatnim, jaki przed śmiercią namalował Vincent van Gogh. 130 lat od samobójstwa artysty dzięki pocztówkom udało się ustalić miejsce, które go zainspirowało.


Wouter van der Veen, szef Instytutu van Gogha w Amsterdanie, twierdzi, że wie, gdzie konkretnie powstało ostatnie dzieło impresjonisty. Doszedł do tego dzięki analizie kartek pocztowych datowanych na lata 1900 do 1910. Widać na nich drzewa, rosnące na skarpie tuż przy drodze wiodącej przez niewielką francuską miejscowości Auvers-sur-Oise.

W 1890 roku Vincent van Gogh spędził ostatnie 70 dni swojego życia w oddalonej o 150 metrów od tego miejsca oberży Ravoux. Potem odebrał sobie życie.

Podobieństwo jest dla mnie oczywiste - stwierdził van der Veen, który doszedł do tego wniosku analizując materiały w swoim domu w trakcie spowodowanej epidemią koronawirusa przymusowej kwarantanny. Odwiedził Francję dopiero w maju po zniesieniu obostrzeń.

Eksperci bardzo długo debatowali nad tym, gdzie powstało ostatnie dzieło geniusza malarstwa. Jego brat Theo dostał list od swojego szwagra Andriesa Bongera, w którym ten opisywał, że Vincent na kilka godzin przed samobójstwem "malował scenę leśną, pełną słońca i życia",  

Vincent van Gogh strzelił sobie w pierś 27 lipca 1890 roku, kilka dni później zmarł.