Hakerzy zaatakowali portale dla Polaków mieszkających w Holandii, które od początku zaangażowały się w sprzeciw wobec strony internetowej Geerta Wildersa. Nawołuje ona do składania skarg na naszych rodaków. Właściciele polonijnych witryn podejrzewają, że za tymi atakami stoją właśnie sympatycy ksenofobicznej Partii Wolności.

Zobacz również:

Nigdy wcześniej polonijne portale nie były przedmiotem hakerskich ataków. Portal polonia.nl został zaatakowany we wtorek wieczorem. Jeszcze w środę użytkownicy mieli problemy z wejściem na stronę. Widać, że hakerzy pozostawili po włamaniu bałagan. Antywirusowe programy wciąż blokują tę stronę twierdząc, że zainstalowane jest na niej złośliwe oprogramowanie - oceniał szkody włamania informatyk RMF FM Krzysztof Brykalski.

Redaktor naczelna polonia.nl Małgorzata Bos-Karczewska podkreśla, że trudno z całą pewnością stwierdzić, kto i dlaczego dokonał ataku. To jednak wszystko należy postrzegać w kontekście tego, co się dzieje i strony internetowej Wildersa - uważa Bos-Karczewska, która jest zszokowana, że dochodzi aż do takich ekscesów. Jej zdaniem, napięcie w Holandii narasta, zarówno po stronie Holendrów jak i mieszkających w Holandii Polaków, którzy czują się dyskryminowani.

Niedawno hakerzy zaatakowali inną polonijną stronę: mojaniderlandia.pl. Technicy portalu ustalili, że atak mógł pochodzić z komputerów w Holandii. Był to atak na serwer z wielu tysięcy zarażonych komputerów jednocześnie - ocenia Brykalski. Właściciel portalu Łukasz Brzeziński podejrzewa sympatyków Partii Wildersa . To był pierwszy atak, jakiego nasza strona kiedykolwiek doświadczyła - powiedział naszej dziennikarce - Wiążemy to z działalnością sympatyków Partii Wolności.

Burza rozpętała się na początku lutego

Polonijne portale protestowały przeciwko dyskryminującej Polaków inicjatywie Wildersa. Publikowały między innymi nasze logo z przekreślonym tulipanem, apelując o wysyłanie protestów do szefa Partii Wolności. Bardzo często to właśnie strony takie jak polonia.nl są źródłem informacji o sytuacji naszych rodaków w Holandii. Na forach niektórych z tych portali internauci prowadzili gorące dyskusje po uruchomieniu przez Wildersa portalu nienawiści.

Na początku lutego w Holandii wystartował portal Partii Wolności Geerta Wildersa. Na stronie można składać skargi i zażalenia na imigrantów m.in. z Polski. Według autorów portalu, po otwarciu holenderskiego rynku pracy w maju 2007 do Holandii przyjechało ok. 200-350 tys. imigrantów zarobkowych. Razem z nimi w kraju pojawiła się przestępczość, alkoholizm, czy narkomania.

W połowie lutego ambasadorzy 10 państw - Bułgarii, Czech, Estonii, Litwy, Łotwy, Polski, Rumunii, Słowacji, Słowenii i Węgier - w liście otwartym nazwali portal "godną ubolewania, wyraźnie dyskryminującą inicjatywą".

"Tulipan to lipa" - nasza odpowiedź na portal nienawiści

Na RMF24.pl trwa nasza akcja - odpowiedź na holenderski portal nienawiści. Na naszych stronach umieściliśmy żartobliwy plakat protestacyjny z hasłem "Tulipan to lipa". Możecie go ściągać, umieszczać na serwisach społecznościowych. Możecie też wysłać go na przykład do ambasady Holandii lub do szefa Partii Wolności Geerta Wildersa.

W ten sposób możemy uświadomić Holendrom, że ich dobrobyt to także zasługa pracy Polaków oraz tego, że kupujemy holenderskie towary w polskich sklepach. Rezygnacja z tego może Holendrów drogo kosztować. Na ksenofobię - odpowiadamy humorem. I zobaczymy, kto się będzie śmiał ostatni. Jednocześnie podkreślmy, że nasz plakat jest symbolicznym ostrzeżeniem pod adresem działaczy antypolskiej partii w Holandii. Zachęcamy wszystkich, by dalej kupowali tulipany - szczególnie te, które są hodowane w naszym kraju. Polskie tulipany są najpiękniejsze.

Tu możecie ściągnąć plakat "Tulipan To Lipa"

Adres ambasady Holandii w Warszawie: war@minbuza.nl.

Adres założyciela portalu nienawiści Geerta Wildersa: g.wilders@tweedekamer.nl.