Węgierski minister spraw zagranicznych poinformował, że jego kraj został odcięty od dostaw energii. Wszystko za sprawą ukraińskiego ataku na przebiegający przez Rosję rurociąg, którym Budapeszt odbiera ropę naftową. Szef węgierskiej dyplomacji określił to jako próbę wciągnięcia swojego kraju w wojnę. W polemikę z nim wdał się jego ukraiński odpowiednik Andrij Sybiha.
"Ukraina po raz kolejny zaatakowała ropociąg dostarczający (surowiec) na Węgry, odcinając (nam) dostawy" - ogłosił Peter Szijjarto w serwisie X, nazywając atak "skandalicznym i niedopuszczalnym".
"Rosyjski wiceminister energetyki Paweł Sorokin poinformował mnie, że eksperci pracują nad przywróceniem funkcjonowania rurociągu, ale na razie nie mogą określić, kiedy dostawy zostaną wznowione" - przekazał węgierski minister.


